A tej: „Tęsknij za kolejnym dniem”.
Poniedzielski ma ładniejszy głos, a Leon C. mruczy jak stary niedźwiedź.
Dlatego musi nadrabiać wstawkami instrumentalnymi.
Czyli uczeń przerósł mistrza? Ale ja i tak wolę mrukliwy głos Cohena.
A najbardziej lubię piosenki Cohena w wykonaniu Macieja Zembatego. Wśród nich mam dwie ulubione:
„Kanada – wspomnienia”
Jeśli nie jest zbyt urodziwy, to przecież może przychodzić o zmroku i wychodzić o świcie. Tak, żeby sąsiadki nie mogły krytykować.
W nocy i tak wszystkie kocury są czarne.
Chcieć to… móc !
Zacznij od pozytywnego myślenia i pokochaj siebie.
A potem zmień środowisko swoich wampirów 🙂
Bierz kota pod pachę i wyjedź gdzieś, jest dopiero połowa lata.
Co do emeryturki, to na razie mam wątpliwości, czy będzie mi na niej dobrze.
Co do wnuków, to nie są jeszcze w drodze, więc zanim zaczną dzwonić i zakłócać moje randki, jeszcze sporo czasu upłynie.
No, mnie metodą „na wnuczka” nie nabiorą, bo po prostu ich nie mam. Teraz jednak, dzięki wypowiedziom dzieci, już wiem, co będę robić na emeryturze. Kupować karmę dla kota (nie dla psa), będę mogła gotować(ach, jak się cieszę) i będę mogła chodzić na zakupy. Tylko z czym???
„Suzanne” – piękna. A ja przypomnę „Słynny błękitny prochowiec” – tym razem w wykonaniu zachrypniętego (jeszcze niezbyt mocno) Przemysława Gintrowskiego.
bazylka
Lip 31, 2013 @ 17:49:09
Lubię jego czarne poczucie humoru i poetyckie teksty, ale dlaczego Cohen?
okropny
Lip 31, 2013 @ 17:58:41
Bo, Cohen nakręcił cover z Poniedzielskiego. Wystarczy.
bazylka
Lip 31, 2013 @ 18:15:44
Ach taaak, a której piosenki?
okropny
Lip 31, 2013 @ 19:54:16
A tej: „Tęsknij za kolejnym dniem”.
Poniedzielski ma ładniejszy głos, a Leon C. mruczy jak stary niedźwiedź.
Dlatego musi nadrabiać wstawkami instrumentalnymi.
Albo wspomagać się chórkami i robić show.
I daleko mu do najlepszej wersji utworu Shrek’a.
bazylka
Lip 31, 2013 @ 22:03:54
Czyli uczeń przerósł mistrza? Ale ja i tak wolę mrukliwy głos Cohena.
A najbardziej lubię piosenki Cohena w wykonaniu Macieja Zembatego. Wśród nich mam dwie ulubione:
„Kanada – wspomnienia”
i „Maleńka”
okropny
Lip 31, 2013 @ 22:17:05
Nie dziwię się, te pomruki oddziaływują na kobitki, jak… ryk jelenia w dolinie na sarenki. Żadna nie oprze się, a im niżej tym skuteczniej.
bazylka
Lip 31, 2013 @ 22:43:24
Nie wiem, czy żadna się nie oprze. Ja nie! A Tobie się nie podobają? Jestem w szoku!
okropny
Lip 31, 2013 @ 23:29:25
Wolę inne aranżacje i nie gustuję w mruczeniu. Lubię słyszeć o czym śpiewa.
Oprócz głosu trzeba mieć dykcję i poprawnie akcentować słowa.
bazylka
Sier 01, 2013 @ 16:21:36
Oj, czepiasz się Panie Psorze. Piosenka ma dostarczać emocji, wzruszeń i być przyjemna dla ucha.
okropny
Sier 01, 2013 @ 17:51:03
Nooo… a najważniejsze, żeby piosenkarz był przystojny.
Wtedy może nawet nie mieć głosu, fałszować, mruczeć…
bazylka
Sier 01, 2013 @ 18:05:32
No cóż. Mężczyzna nie musi być piękny, ale wcale nie szkodzi, gdy jest.
okropny
Sier 01, 2013 @ 22:05:57
Jeśli nie jest zbyt urodziwy, to przecież może przychodzić o zmroku i wychodzić o świcie. Tak, żeby sąsiadki nie mogły krytykować.
W nocy i tak wszystkie kocury są czarne.
bazylka
Sier 01, 2013 @ 22:44:42
Ale wtedy używamy go tylko w jednym celu, a gdzie dostęp do tych pieniędzy i kart kredytowych?
okropny
Sier 01, 2013 @ 22:54:53
Bez przesady, albo rybki albo akwarium.
bazylka
Sier 01, 2013 @ 23:01:40
A mówiłeś, że najlepiej mieć wszystko, tak jak Cysorz.
okropny
Sier 02, 2013 @ 00:23:33
Cysorz ma zawsze rybki i akwarium, bo przecież musi mieć klawe życie.
bazylka
Sier 02, 2013 @ 09:37:11
To ja też tak chcę!!! (tu tupię nóżką) Jak już, to program maximum.
okropny
Sier 02, 2013 @ 12:01:32
Chcieć to… móc !
Zacznij od pozytywnego myślenia i pokochaj siebie.
A potem zmień środowisko swoich wampirów 🙂
Bierz kota pod pachę i wyjedź gdzieś, jest dopiero połowa lata.
bazylka
Sier 02, 2013 @ 14:59:09
Siebie , to ja kocham. Pozostało mi zmienić środowisko. Na emeryturce nic mnie już nie ogranicza, więc wszystko przede mną.
okropny
Sier 02, 2013 @ 18:01:40
Tak się nie chwal tą emeryturką, bo „wnuczki” zaczną dzwonić po pomoc.
Na randkach tym bardziej.
bazylka
Sier 02, 2013 @ 18:39:45
Co do emeryturki, to na razie mam wątpliwości, czy będzie mi na niej dobrze.
Co do wnuków, to nie są jeszcze w drodze, więc zanim zaczną dzwonić i zakłócać moje randki, jeszcze sporo czasu upłynie.
okropny
Sier 02, 2013 @ 18:50:28
Czyli o metodzie „na wnuczka” jeszcze nic nie wiesz.
Wracamy do piosenek Leonarda C.
bazylka
Sier 02, 2013 @ 19:33:31
No, mnie metodą „na wnuczka” nie nabiorą, bo po prostu ich nie mam. Teraz jednak, dzięki wypowiedziom dzieci, już wiem, co będę robić na emeryturze. Kupować karmę dla kota (nie dla psa), będę mogła gotować(ach, jak się cieszę) i będę mogła chodzić na zakupy. Tylko z czym???
„Suzanne” – piękna. A ja przypomnę „Słynny błękitny prochowiec” – tym razem w wykonaniu zachrypniętego (jeszcze niezbyt mocno) Przemysława Gintrowskiego.