Widząc atrakcyjną babeczkę raczej trudno sobie przypomnieć te reguły.
Pozostaje tylko bajer, bo kobitki uwielbiają słuchać. Najlepiej szeptem i blisko ucha.
Nie popadajmy w skrajności, bo nie jesteśmy w klubie feministek.
Od czasów jaskiniowych to kobiety przyrządzały strawę, ogrzewały swoim sadełkiem wybrańców, nuciły im kołysanki…
Odwrotnie byłoby bardzo śmiesznie i ludzie wyginęliby z głodu.
I musiała panować cisza, by nie zwabić drapieżników. Mowa ciała, gesty… wystarczały. Problem z kobietami zaczął się, gdy opanowały mowę z użyciem strun głosowych. Jednocześnie zaniedbały mowę ciała i nawet nie potrafią poruszać się ładnie.
A Ty nie uogólniaj. A poza tym, to panowie nie szukają kobiet z sadełkiem, tylko chudych desek. Skoro zatem sami się ogrzeją, to i sami ugotują strawę przy takich chudzinach. Bo te chude przeważnie nie gotują. Skoro faceci mają takie preferencje, to niech mi tu nie narzekają!!!
Mężczyźni przede wszystkim szukają kobiecych kobiet. Tusza, umiejętności kulinarne… mają znaczenie drugorzędne. Choć przez żołądek na pewno najbliżej do serca. A co znaczy kobiecość to najlepiej zapytać babcie, bo matki niekoniecznie mogą wiedzieć. Znajomość mowy ciała też pomaga.
Teraz takie czasy, że wszyscy kombinują jak ten przysłowiowy koń, który z górki chciał zjechać na dyszlu. I dlatego jest jak jest.
A kobiety szukają męskich mężczyzn. Ale moje obserwacje pokazują, że w moim przedziale wiekowym wśród wolnych mężczyzn pozostają albo narcyze, albo popaprańcy. Sytuacja prawie bez wyjścia. Prawie, bo może gdzieś w dalekim świecie żyje jakiś rodzynek, ale potrzeba duuużo szczęścia, żeby go spotkać i żeby mu się jeszcze spodobać.
Wiadomo, najlepsze sztuki już dawno upolowane i trzymane w zagrodzie, na krótkim łańcuchu.
Indianie w takiej sytuacji zmieniliby tereny łowów. I podążali za zdrowymi bizonami, chore sztuki zostawiając wilkom. Wdzialiby też nowe skóry, poprawili pióra i makijaż.
Ważna też jest znajomość właściwej mowy ciała…
Wychodzi na to, że najlepsza mowa ciała, to taniec brzucha.
A te długie rękawiczki nasza tancerka zdejmowała niczym Rita Hayworth.
Panom pewnie szczęki uderzyły o podłogę.
Nie twierdzę, że to był taniec brzucha. Ja tylko wyciągnęłam wnioski z zachowania mężczyzn podczas występu tancerki.
A Malicki świetny. Ubawiłam się przednio.
bazylka
Lip 31, 2013 @ 18:02:13
Bohater opowieści niezbyt wiele zdziałał mową ciała. Musiał jednak pomóc sobie zwykłą mową.
bazylka
Lip 31, 2013 @ 18:11:16
Jeszcze trochę materiału na nasz temat dla pań i panów:
http://mezczyzna.piszecomysle.pl/2013/06/15/mowa-ciala-czyli-jak-rozpoznac-ze-sie-komus-podobasz-cz-1/
http://mezczyzna.piszecomysle.pl/2013/06/20/mowa-ciala-czyli-jak-rozpoznac-ze-sie-komus-podobasz-cz-2/
okropny
Lip 31, 2013 @ 22:28:53
Widząc atrakcyjną babeczkę raczej trudno sobie przypomnieć te reguły.
Pozostaje tylko bajer, bo kobitki uwielbiają słuchać. Najlepiej szeptem i blisko ucha.
bazylka
Lip 31, 2013 @ 22:47:58
Jakie to romantyczne!
I co, łapiesz te kobitki na czułe szepty i spojrzenia w oczki?
okropny
Lip 31, 2013 @ 23:25:13
Same wyzwolone i jakieś dziwne. A jakie mają wymagania !
Prawdziwych kobitek już nie ma. Podobnie jak prawdziwych Cyganów…
bazylka
Sier 01, 2013 @ 16:23:20
Prawdziwych kobitek, tzn. do garów, do wyrka i nie odzywać się!?
okropny
Sier 01, 2013 @ 16:56:55
Nie popadajmy w skrajności, bo nie jesteśmy w klubie feministek.
Od czasów jaskiniowych to kobiety przyrządzały strawę, ogrzewały swoim sadełkiem wybrańców, nuciły im kołysanki…
Odwrotnie byłoby bardzo śmiesznie i ludzie wyginęliby z głodu.
I musiała panować cisza, by nie zwabić drapieżników. Mowa ciała, gesty… wystarczały. Problem z kobietami zaczął się, gdy opanowały mowę z użyciem strun głosowych. Jednocześnie zaniedbały mowę ciała i nawet nie potrafią poruszać się ładnie.
bazylka
Sier 01, 2013 @ 17:07:08
A Ty nie uogólniaj. A poza tym, to panowie nie szukają kobiet z sadełkiem, tylko chudych desek. Skoro zatem sami się ogrzeją, to i sami ugotują strawę przy takich chudzinach. Bo te chude przeważnie nie gotują. Skoro faceci mają takie preferencje, to niech mi tu nie narzekają!!!
okropny
Sier 01, 2013 @ 17:34:47
Mężczyźni przede wszystkim szukają kobiecych kobiet. Tusza, umiejętności kulinarne… mają znaczenie drugorzędne. Choć przez żołądek na pewno najbliżej do serca. A co znaczy kobiecość to najlepiej zapytać babcie, bo matki niekoniecznie mogą wiedzieć. Znajomość mowy ciała też pomaga.
Teraz takie czasy, że wszyscy kombinują jak ten przysłowiowy koń, który z górki chciał zjechać na dyszlu. I dlatego jest jak jest.
bazylka
Sier 01, 2013 @ 18:12:44
A kobiety szukają męskich mężczyzn. Ale moje obserwacje pokazują, że w moim przedziale wiekowym wśród wolnych mężczyzn pozostają albo narcyze, albo popaprańcy. Sytuacja prawie bez wyjścia. Prawie, bo może gdzieś w dalekim świecie żyje jakiś rodzynek, ale potrzeba duuużo szczęścia, żeby go spotkać i żeby mu się jeszcze spodobać.
okropny
Sier 01, 2013 @ 22:11:22
Wiadomo, najlepsze sztuki już dawno upolowane i trzymane w zagrodzie, na krótkim łańcuchu.
Indianie w takiej sytuacji zmieniliby tereny łowów. I podążali za zdrowymi bizonami, chore sztuki zostawiając wilkom. Wdzialiby też nowe skóry, poprawili pióra i makijaż.
Ważna też jest znajomość właściwej mowy ciała…
Mężczyznom też nie jest łatwo…
bazylka
Sier 01, 2013 @ 22:58:11
Wychodzi na to, że najlepsza mowa ciała, to taniec brzucha.
A te długie rękawiczki nasza tancerka zdejmowała niczym Rita Hayworth.
Panom pewnie szczęki uderzyły o podłogę.
okropny
Sier 02, 2013 @ 00:21:41
Dlaczego uważasz, że to był taniec brzucha ?
Od razu widać, że p.Aneta uczęszczała w dzieciństwie na rytmikę.
bazylka
Sier 02, 2013 @ 09:47:39
Nie twierdzę, że to był taniec brzucha. Ja tylko wyciągnęłam wnioski z zachowania mężczyzn podczas występu tancerki.
A Malicki świetny. Ubawiłam się przednio.