… związek !  Bo, związek to para NIE normalna !

Był związek CCCP i też rozpadł się, bo był sztuczny i wymuszony. Moim zdaniem tworzenie i kultywowanie związku to utopia. Bo, związki to rodzaj umów zawieranych pomiędzy stronami (domyślnie, ustnie, urzędowo) zawierane jako bezterminowe wygasają samoistnie, są zrywane lub przestają obowiązywać w obliczu zmian. W wielu przypadkach, już od początku są traktowane, zwłaszcza przez kobiety, jako terminowe.

Tzw. ‚związek’ stopniowo topnieje, gdy przemija zauroczenie, następuje  rozczarowanie lub znudzenie partnerem/ką, a zwłaszcza gdy przestanie być potrzebny/a.
Gdy dzieci już odchowane kobiety dochodzą do wniosku, że czas najwyższy dowartościować się i zacząć robić „karierę zawodową”. Są niezależne i mają własne dochody, chcą pozbyć się obowiązku prowadzenia domu… nadchodzi czas na „drugą młodość” i poszukiwanie „prawdziwego uczucia”, a najczęściej przygód i potwierdzenia własnej atrakcyjności. I przeważnie kończy się to na „ustawicznym randkowaniu” z łowcami portali społecznościowych/randkowych lub najczęściej tylko na odwiedzaniu własnego profilu i tych wymarzonych.

‚Związek’ kończy się nagle, gdy jedna ze stron znajdzie sobie innego partnera/kę.
Bywa, że mężczyźni ‚grają’ w poligamię, z różnych powodów.

Bywa też i tak, że kobieta, gospodyni i matka, chce sobie podporządkować mężczyznę i ustawi go w roli pomagacza, dostarczacza, zarabiacza, służącego…
To podstawowy, obok zaniedbania, gderliwości, upokarzania… błąd jaki popełnia.
I wkrótce facet zmyka do innej lub jako łatwa zdobycz zostaje upolowany.

W Naturze nie ma związków, są natomiast pary różnej pCi. Mniej lub bardziej trwałe lub dozgonne jak np. u łabędzi i głuptaków. Dopiero po utracie partnera/ki tworzą  nową parę, by przede wszystkim kontynuować podtrzymanie gatunku.

Dobranej parze nie są potrzebne żadne związki, bo łączy ich uczucie, pragną przebywać ze sobą, razem wypoczywać, razem sprzątać, robić zakupy, uprawiać nie tylko ogródek… Nie ma podziału ról, bo każdy podświadomie wie co, kiedy, komu i jak ma robić. Choćby i przysłowiową herbatę. Za prace lżejsze i wymagające dokładności i cierpliwości bierze się kobieta. Za czynności wymagające siły… chwyta się mężczyzna. I nikt nikomu nie musi ich przydzielać, ani też nikogo namawiać, rozkazywać, strofować, ponaglać.
Nawzajem chcą sobie pomagać, dbać, opiekować, doradzać, dogadzać, masować i…
Bo, obydwoje są od tej, a nie innej pary.

Związku nie należy mylić z sakramentem małżeństwa, na który powinny decydować się tylko właściwie dobrane pary, chcące żyć zgodnie z kanonami wiary.
Dobrane nie tylko do pary, ale od tej samej pary (jak wyżej).
I tylko wtedy, gdy dokładnie rozumieją treść składanej przysięgi.

.
Pan Bóg uczy kochać..
1. Związek tylko cywilny – rozchodzi się jedna para na dwie: 50%.
2. Po ślubie kościelnym, bez praktyk religijnych – jedna para na trzy zawarte: 33%.
3. Po ślubie kościelnym i przy coniedzielnym wspólnym udziale we Mszy św. – jedna para na pięćdziesiąt: 2%.
4. Po ślubie kościelnym, przy coniedzielnym wspólnym udziale we Mszy św. i przy codziennej wspólnej modlitwie małżonków – rozpada się jedna para na 1429, w więc zaledwie 0,07%, czyli 0,7 promila (!).