… słodki cud i dar Natury !
.
.
Oczywiście można z nim postąpić tak, jak to potrafi każda małpa. Czyli zerwać z niego skórę, zaczynając od strony pędu mocującego, pazurem odrzucić końcówkę z bakteriami i połknąć na raz lub wypełnić nim paszczę.
.
Ale można też inaczej, czulej, z większą empatią, czyli tak bardziej po kobiecemu.
A oto instrukcja wzorowej konsumpcji, którą można też potraktować jako ćwiczenia wprowadzające do praktyk na… kabanosie, parówce lub pasztetowej.
Oczywiście nie należy ćwiczyć w obecności dzieci i mamuśki, a najlepiej przed zaśnięciem.
1. Wyluzuj pośladki i mięśnie żuchwy,
2. Wyjmij sztuczną szczękę, jeśli takową posiadasz.
3. Ściągnij mu nieco skórkę, poliż go czule, pocmokaj, ucałuj i…
schowaj do lodówki.
4. Rano będzie sztywniejszy i jak znalazł do dalszych pieszczot oraz pełnej konsumpcji. Z finałem w gardle, połykaniem i szczytowaniem u feromonów włącznie. Ty zadowolisz się smakiem, kilkoma kaloriami i endorfinkami.
5. Gdy już ochłoniesz odprężona, pomyśl o nowym bananie na wieczór.
Zaleca się nabycie przynajmniej kilku, bo bywa różnie na początku. I można za szybko skończyć.
Puszystym zalecam rozrzucenie skórek po mieszkaniu, by po upadku na cztery zrozumiały wreszcie, dlaczego warto jeść marchewkę i być szczuplejszą.
Feministkom polecam raczej skorzystanie z zabiegów upiększających, jakie umożliwia banan. Wprawdzie, niewiele to pomoże tym brzydulom, ale przerobienie go na papkę zapewni im szaloną satysfakcję erotyczną. Jakże zgodną z hasłem : „Śmierć wstrętnym samcoM”..
.
Na pocieszenie i dla ochrony maseczki przed zlizywaniem polecam cocktail bananowy.
okropny
Lu 04, 2014 @ 10:35:49
A teraz biegnę po banany, bo za chwilę może ich zabraknąć w całym kraju.
Bardzo je lubię, zwłaszcza smażone na masełku, przekrojone wzdłuż z posypką sezamową i odrobiną wanilii.
Oczywiście spożywam je przy takiej muzyce. Mniam!
Ostatnio wyczytałem przepis na maseczkę peelingującą dla kity: kawałek banana, 2 łyżki płatków owsianych (zaparzone w kilku kroplach gorącej wody) i łyżka miodu – nie wiem czy działa, bo zanim ją nałożyłem to zjadłem 😦
Fajny też jest peeling do paszczy: kawałek banana, łyżeczka miodu i pół łyżeczki cukru – należy wmasować i nie wolno oblizywać. Dopiero po godzinie można zmyć lub zjeść.
bazylka
Lu 04, 2014 @ 13:35:16
Oj, Lisie!
Widzę, że chyba rzeczywiście masz problem z tym Twoim odmłodnieniem 🙂
A feministki wcale nie są brzydkie. Ostatnio widziałam rozmowę p. Kazimiery z ks. Oko i stwierdziłam, że jest bardzo ładną kobietą.
Ty jesz banany smażone na masełku??? A cóż to za fanaberia???
okropny
Lu 04, 2014 @ 13:42:35
A czy widzisz, co dzieje się za oknem ?
Jeśli nie masz podobnego problemu, to koniecznie zmień proporcje składników dań na korzyść marchwi i owsa.
Mam nadzieję, że przekonał Cię ks. Oko.
Z moich obserwacji wynika, że te ładne jakoś nie chcą być feministkami. A Kazi(a) to nie tknąłbym nawet, gdyby był(a) jedyną na mojej wyspie. Wlazłbym na palmę i krzyczał w kierunku przepływających okrętów: HELP ME !!!
PS. Ciekawe, co z Hau-Hau ? Jak długo można z jednym bananem ?! Będąc na antybiotyku, chyba nie pobiegła na plantację ?
bazylka
Lu 04, 2014 @ 14:04:53
Wiem, co dzieje się za oknem, bo wybrałam się dzisiaj w miasto załatwić mnóstwo spraw. Piękna wiosna, ale jakoś ciągot do bananów nie mam. Chociaż jeść banany lubię.
Daj spokój z księdzem Oko – to była żenada.
Ty może byś Kazi nie tknął, ale nie zmienia to faktu, że jet ładną kobietą.
PS: widziałeś komentarz do wpisu o Bobie Dylanie?
okropny
Lu 04, 2014 @ 14:12:50
Widocznie masz zbyt długie synapsy.
Lepiej zastanów się dobrze, bo Cię nawet do Piekła nie wpuszczą. I jako błędna dusza będziesz zmuszona tułać się po cmentarzach i straszyć.
PS. Sam go zaliczyłem jako „nie spam”. Napisał to chyba jakiś kosmita, ‚po angielskiemu’.
bazylka
Lu 04, 2014 @ 14:34:53
Ja po prostu jestem odporna na takie skojarzenia. Jest to odporność zawodowa. Wszak matematyka to nauka o stosunkach, a fizyka o oddziaływaniu ciał. Uczniom w pewnym wieku wszelkiego rodzaju definicje i doświadczenia kojarzą się tylko z jednym. Przecież nie mogłam się rumienić, musiałam sobie z tego żartować.
Czyżbyś uważał, że ze względu na księdza Oko nie przyjmą mnie do piekła? Zdaję sobie sprawę, że on na pewno bardziej sobie na nie zasłuży, niż ja. Ja jednak rozpłynę się w Nirwanie i nie będę musiała oglądać go w tym piekle.
okropny
Lu 04, 2014 @ 14:41:14
Jasne, jesteś nadzwyczaj uodporniona zawodowo i nawet nie rusza Cię to twierdzenie: „ciało zanurzone w ciało…”.
Czy nie masz wrażenia, że już tam pływasz ?
bazylka
Lu 04, 2014 @ 14:44:22
Prawo brzmi: ciało zanurzone w cieczy…
Nie kombinuj, zmieniając to, co zostało udowodnione.
okropny
Lu 04, 2014 @ 14:50:59
To, co podałem zostało udowodnione setki tysięcy lat wcześniej. I dzięki temu również narodził się Archimedes ! Fizykę natomiast wynaleziono niedawno.
bazylka
Lu 04, 2014 @ 14:53:56
To dokończ mi to prawo, bo nie wiem, jak ono brzmi dalej.
A jeśli chodzi o doświadczenia szkolne, to najbardziej kłopotliwe dla mnie do wykonania było elektryzowanie przez tarcie pałeczki ebonitowej.
okropny
Lu 04, 2014 @ 15:34:31
Na pewno je znasz, przypomnij sobie *) A ciecz to też ciało… w fazie płynnej.
Przypuszczalnie nie miałaś wprawy we właściwym trzymaniu pałki. Trzeba mocno chwytać za właściwy koniec i odizolować się od wpływów zewnętrznych, a zwłaszcza przedmiotów metalowych. Komórkę i TV-set też trzeba wyłączyć. Reszta to już instynkt, także fizyczny. A nawet przede wszystkim.
bazylka
Lu 04, 2014 @ 16:01:57
Nie znam takiego prawa, ale znalazłam Zasady Seksu:
I zasada seksu
Jeśli ciało A działa na ciało B, to wówczas powstaje ciało C. A jeżeli ciało C jest w pobliżu działających ciał A i B, to te ciała przestają na siebie działać.
II zasada seksu
Ciało puszczone raz puszcza się cały czas.
III zasada seksu
Ciało rzucone na łoże traci na oporze, a rzucone na dywanik traci bieliznę i stanik.
IV zasada seksu
Powyżej kolan napięcie rośnie, a opór maleje.
V zasada seksu
Ciało w ciemności traci na oporności.
VI zasada seksu
Ciało zanurzone w ciało, tyle będzie pchało, ile będzie stało.
VII zasada seksu
Im ciemniej tym przyjemniej.
VIII zasada seksu
Gdy ciało A i ciało B pracują to ciało C się nie wp…..la.
Nie wiem, kto to wymyśla takie zasady.
Nie chodzi o moje wykonanie doświadczenia, tylko o jego odbiór!
PS: Właśnie skonsumowałam warzywka (ziemniaki, marchewka, buraczek, pietruszka i seler) ugotowane na parze, posypane ziołami i trochę polane przed jedzeniem olejem lnianym. Pycha!!!
okropny
Lu 04, 2014 @ 16:06:45
Miałem na myśli VI zasadę.
Po takiej lekturze, popartej tak zdrowym posiłkiem, zapewne rozglądasz się za deserem w postaci Pana Banana.
PS. Zrób z tego oddzielny wpis, jeśli łaska.
To temat na czasie, może wreszcie kogoś obudzimy.
bazylka
Lu 04, 2014 @ 16:18:24
Ale na temat zasad czy na temat jedzenia?
okropny
Lu 04, 2014 @ 16:23:57
Może uda się połączyć, a najlepiej o wpływie jedzenia na i odwrotnie. Na pewno tak, żeby przekarmieni przestali jeść, cokolwiek poza marchewką i owsianką.
bazylka
Lu 04, 2014 @ 16:26:44
No, to wieczorkiem, bo zaraz mam pracę przez godzinkę.
okropny
Lu 04, 2014 @ 19:31:05
Rozumiem, godzina z Mr B.
Nie przeszkadzam.
.
Lu 04, 2014 @ 16:45:14
Jestem w domku. Ale wstałam dzisiaj z jakimś skręconym karkiem, to nie mam humoru. Nie wiem czy to przez banana.
To już nie te lata, trzeba się trochę miarkować.
W temacie podoba mi się tylko Bananowy Song.
Nie przepadam za bananami. Jeśli już to wolę na surowo. Skusiłam się na Twój deser Lisie, ale nie bardzo mi smakował. Nie będzie moim ulubionym.
Peeling kity. No, nie wytrzymam, wyhamuj się. Bo, zobaczysz, skręcisz sobie kark.
okropny
Lu 04, 2014 @ 19:35:58
A więc jednak nie dotrwał do rana 😦
Ten deser trzeba umieć zrobić. Na prawdziwym maśle, a nie na roślinnym.
Odrobina cukru trzcinowego wzmacnia smak.
Spróbuj też tak…
lub tak…
Wojciech Cejrowski w „Boso przez świat” stwierdził, że te banany, które trafiają do Europy to jakaś odmiana pastewna, których nawet tambylcze zwierzęta nie bardzo lubią. Prawdziwy banan ma inny smak, a jest ich wiele gatunków. Dojrzały ma ciemne kropki na skórce. Do nas trafiają zielone, a dojrzewają dopiero w magazynach, sklepach lub u nabywców.
Przecież wcześniej zjadłem.
.
Lu 04, 2014 @ 20:53:37
Przez myśli o bananie, banan dotrwał.
Deser zrobiłam tak jak wynikało z podanych składników, podsmażyłam na normalnym maśle, posypując sezamem i cukrem waniliowym bo tylko taki miałam.Po prostu nie przepadam za smakiem banana, na ciepło tym bardziej.
okropny
Lu 04, 2014 @ 21:15:28
Wiem, urzekł Cię i kształtem przedłużył życie.
Pewnie sam owoc był ohydny lub niedojrzały ?
Być może też zgorzkniał od tej wstrzemięźliwości.
A czy miał na skórce brązowe kropki ?
Mogłaś odczekać, aż ostygnie.
Przyrządź banana tak, a na pewno urzeknie Cię…
.
Lu 04, 2014 @ 18:05:22
Ile to tak można się pobudzać, tylko teoretycznie i na papierze ?
Dwa lata, trzy, pięć ? Co za cierpliwość.
A może potrzeby wcale nie tak rzeczywiste i silne, i dlatego wystarczy tylko na papierze ?
Ja lubię temat, ale w pewnym momencie trzeba przejść do czynów. Bo, potrzeba kontaktu z żywym człowiekiem. A nie tylko dumanie teoretyczne o tym, jak się powinno i co się powinno. Albo rady, co można zrobić z bananem.
Albo nie myśleć o tym tyle, odsunąć od siebie, odłożyć na lepszy czas.
Pożartować można, ale z umiarem. Sztuczne pobudzanie się i wałkowanie tematu w nieskończoność jest niezdrowe.
Normalni ludzie mają to na wyciągnięcie ręki i na co dzień. I nie robią z tego sprawy, po prostu to robią.
Takie żarty, z czym się kojarzy banan, kabanos czy kiełbasa to poziom trzynastolatków.
okropny
Lu 04, 2014 @ 19:54:35
Od rana nie minęło zbyt wiele czasu, więc chyba można wytrzymać ?
Odkładanie deseru też wydziela endorfiny. Ważna jest świadomość, że nadal mamy smak, mamy czym i jeszcze możemy go skonsumować. A prawidłowe podejście do każdego owocu też jest ważne. Zachłanność z deserami nie jest wskazana, lepiej powoli i mniej niż dużo i szybko. Delektować się trzeba, a nie iść na ilość. Bo, brzuszek rozboli.
A jeśli fantazja podpowiada Ci jakieś kosmate skojarzenia, to jest to prawdopodobnie uboczne działanie antybiotyku lub zbyt długiej obserwacji tego banana. Powiadają: „głodnej banan na myśli”.
Do jakich kontaktów, czynów, pobudzania, wałkowania… chciałabyś przejść ?
Spożywanie banana mnie nie rozbudza, jedynie moje kubki smakowe szaleją.
Masz rację, normalni jedzą banany, bo mają one duzo mikroelementów, zwłaszcza potasu.
Zdziwiłabyś się, gdybyś wiedziała co wyprawiają współczesne trzynastolatki. I chyba nie odważyłabyś się nawet o tym słuchać.
.
Lu 04, 2014 @ 21:11:30
Och, jak ładnie odwróciłeś kota ogonem.
Pewnie, aż kita Ci się z dumy podniosła, a może nawet i pręga do niej idąca.
Czyli, gdy się zsuwa skórkę z banana, całuje, cmoka, delikatnie liże, to rozbudza się tym tylko kubki smakowe ? Dziękuję za wyjaśnienie, pewna nie byłam, teraz już wiem.
Proponuję jeszcze żart na temat melonów. Na przykład takie męskie powiedzenie – popatrz, jakie ona ma melony. Ha, ha, ha.
okropny
Lu 04, 2014 @ 21:39:34
Zmień dietę, bo masz zbyt kosmate myśli. Mniej chabaniny, więcej jarzyn.
I na razie nie kupuj bananów, ogórków wężowych, pora… a unikniesz tego typu cierpień. Marchewka jest rodzaju żeńskiego, więc nie powinna być groźna.
Melony to uwielbia Al Bundy, a my tu o bananach.
Ja raczej gustuję w dużych pomarańczach z szypułkami.