… sieć globalną Internet.
Naukowcy po raz pierwszy przeprowadzili udany eksperyment z przesyłaniem myśli na odległość. Dwa ludzkie mózgi, fizycznie oddzielone, mogą przesyłać między sobą informacje na dystans tysięcy kilometrów.
Czy jest to dowód na to, że telepatia istnieje?
Eksperyment przeprowadzili naukowcy z Uniwersytetu Harwarda. Jednej osobie podłączyli do głowy elektrodę i w czasie wypowiadania przez nią w myśli charakterystycznego słowa, zapisali emitowane przy tym fale mózgowe. Informację w postaci cyfrowej przesłali drogą internetową z Francji do Indii. W Indiach drugiej osobie – odbiorcy informacji – metodą nieinwazyjną stymulowano mózg przesłaną informacją. Odbiorca „widział” impulsy informacji, w widzeniu peryferyjnym, jako błyski światła, trochę tak jak sygnały alfabetu Morse’a. W ten sposób bezbłędnie odczytał przesłane tą metodą słowa.
„To telepatia technologiczna, ale z pewnością nie jest to magia” – powiedział Giulio Ruffini, fizyk teoretyczny i współautor badania.
„Okazuje się, że możemy poprzez sieć Internet myślą nawiązać bezpośredni kontakt z odbiorcą…” – podsumował eksperyment jego współautor Alvaro Pascual-Leone, profesor neurologii z Harvard Medical School.
Pytanie tylko, czy przy tej okazji nie będziemy przesyłać również tych myśli, których przesłać nie chcemy…
Źródło: The Telegraph, 5.09.2014
okropny
Sty 21, 2015 @ 14:06:53
Allo-Allo ! Tu lis, odbiór !
bazylka
Sty 21, 2015 @ 17:48:00
Jak to, nie czytasz moich myśli na odległość?
okropny
Sty 21, 2015 @ 18:23:28
Czekam, aż założysz durszlak na czuprynę i podłączysz do laptoka.
Nie zapomnij też uziemić się lewą płetwą do kaloryfera.
bazylka
Sty 21, 2015 @ 19:12:23
Takie zabiegi, to nie telepatia, tylko zwykła telekomunikacja. Ten eksperyment, który został wykonany korzystał z nadajnika i odbiornika, może w bardzo zredukowanej formie, ale zawsze. Czy można to nazwać telepatią, trudno powiedzieć.
O falach wzbudzających serca drgnienie kiedyś już pisałam, a skoro są takie, to na pewno są również takie, które przesyłane są między ludzkimi umysłami. Chodzi tylko o to, żeby te umysły odbierały na tych samych częstotliwościach.
okropny
Sty 21, 2015 @ 19:47:15
Ludzki mózg to idealna antena izotropowa, ale przypomnijmy definicje:
Telepatia to komunikacja z umysłu do umysłu (z ang. Mind-to-mind), sprawiająca, że czujemy, myślimy w ten sam sposób nie używając głosu, symboli albo jakiejś innej rzeczy będącej bezpośrednim środkiem kontaktu.
więcej…
Telekomunikacja – dziedzina techniki i nauki, zajmująca się transmisją wszelkiego rodzaju informacji na odległość.
Telepatia istnieje, potwierdziły to eksperymenty łączności z odbiorcą w okręcie podwodnym na drugiej półkuli i zanurzonym głęboko.
A powyższy eksperyment to „telepatia przez Internet” z kodowanym kanałem telekomunikacyjnym. Widocznie chodziło o skierowanie przekazu do konkretnej lokalizacji i odbiorcy.
Gdyby dwa ciała odbierały na tych samych częstotliwościach, to niechybnie wpadałyby w rezonans, a właściwie biorezonans. Co przytrafia się mocno zakochanym, zwykle od pierwszego wejrzenia. Ale niestety potrzebne są też pewne smrodki, żeby mogli odnaleźć się w tłumie.
Japończycy już pracują nad przekazywaniem zapachów przez Internet, ale na razie są na etapie wyzwalania konkretnego zapachu lub mieszaniny z pojemników po stronie odbiorczej.
bazylka
Sty 21, 2015 @ 20:22:09
Jak przez Internet będzie można przesyłać zapachy, to naprawdę single na „S” będą musiały uważać, żeby nie dać się omotać na odległość.
A w telepatię jak najbardziej wierzę, chociaż nie wiem, czy jej kiedykolwiek doświadczyłam. Musiałabym się głęboko nad tym zastanowić.
okropny
Sty 21, 2015 @ 20:59:10
Omotać czy opętać ?
Foto sprzed lat, przepisane motto i kilka banalnych zdań, to za mało.
Dawniej to… kobiety ofiarowały pachnące chusteczki haftowane i były pewne, że wybranek da się zakuć w blachę i wróci nawet z wyprawy krzyżowej.
Może warto wrócić chociażby do kopert zapachowych ?
Więc ślijcie dziewczyny, bo stare Miśki ciągle śpią.
PS. Gdybym był zainteresowaną, to użyłbym kartonu i zapakował w nim pasztet, jakieś pieczyste, placek orzechowy… a na wierzchu chusteczkę własnoręcznie haftowaną i kopertę z kosmykiem włosów. Wobec takiej przynęty każdy Misio ocknie się jak rażony piorunem. Ale skoro wolicie ‚uczuciowo’, to czekajcie dalej.
I żadna telepatia tu nie pomoże, tylko działania wstrząsowe. I najlepiej prosto w ryj.
A czekać też nie warto, bo „memento m…” i pozostanie tylko telepatia. Tylko, czy działa przez czarną dziurę, tego jeszcze nie wie nikt.
bazylka
Sty 21, 2015 @ 22:37:03
Nie uważasz, że lepsze foto sprzed lat, niż cudza fotografia?
A chusteczki haftowane każda poszukująca trzyma w szufladzie, tylko nie ma jej komu dać. Listy natomiast niektóre panie, łącznie ze mną, chętnie by pisały i wysyłały w pachnących kopertach, ale brakuje chętnych panów do odpisywania. Panowie by chcieli, tak szast-prast, zaraz się spotkać i wskoczyć do łóżka. Wszelkie pisania listów są zwykłą stratą czasu.
okropny
Sty 21, 2015 @ 23:13:46
Najlepsze jest takie ujęcie zza… ogromnego głazu polodowcowego.
Chińskie bawełniane i haftowane maszynowo lub z nadrukiem nie działają.
Koniecznie jedwabne, wyszywane osobiście i z koronkami.
Widocznie kiedyś Panie popełniły błąd, za bardzo obniżając poprzeczki. Zamiast wymagać przynajmniej rocznej korespondencji i serenad pod balkonem.
Może do listu trzeba wkładać zaadresowaną kopertę i znaczek ?
Do końca nie wiadomo, komu bardziej śpieszno do pościeli ? W Internecie piszą, że dojrzałe kobiety są bardzo niecierpliwe i że to prawdziwe wulkany, w dodatku nienasycone. Dlatego na czczo lepiej nie ryzykować.
Niektórzy chcą napatrzeć się, zanim zgaśnie światło. I dlatego woleliby wpierw cUś na ząb, dopiero potem deser i lody. Czuła kołysanka też jest bardzo, bardzo wskazana. Nawet bardziej niż przytulenie do płuc.
Lubię te kołysanki, które najczęściej śpiewała mi Mama.
I starałem się zasnąć zanim w trzeciej zwrotce zaczynał się horror…
„… króla zjadł pies, pazia zjadł kot, królewnę myszka zjadła….”
Mroczne to były kołysanki, ale gdy zamiast Wojtusia słyszałem Jądrusia, to powieki same opadały i zaraz ‚odpływałem’.
Ale już od rana ‚jechały misie’ i ciągłymi powtórkami ‚tra la la la’ oraz ‚cha cha cha’ potęgowano mi apetyt. Po łyżce lub kilka za każdego misia, a potem jeszcze rodziców i dziadków. Na szczęście ciotek i wujków jeszcze nie znałem.
bazylka
Sty 22, 2015 @ 20:11:35
Oj, Lisie! Widzę, że z Ciebie taki misiaczek, który by chciał być ciągle głaskanym po główce, słuchać kołysanek i podjadać łakocie.
A mnie śpiewano jeszcze taką przepiękną kołysankę, tutaj w poetyckim wykonaniu Magdy Umer i Grzegorza Turnaua, z pięknym montażem:
okropny
Sty 22, 2015 @ 20:31:41
Nie tylko po czaszce, nie tylko kołysanek i dobrać się do miodu też lubię *)
Pewnie dlatego często spoglądasz w gwiazdy i hodujesz kota.
Coś magicznego jest w tych kołysankach, że tak nas programują na resztę życia.
Łącze telepatyczne matki z dziećmi też jest silne, zwłaszcza z córkami. A jeśli matka nie ujrzy dziecka w krótkim czasie po porodzie, to ta więź jest słaba lub całkiem zanika. Zupełnie jak u lwów, małp i innych ssaków.
bazylka
Sty 22, 2015 @ 21:13:01
Nie wiem jak to jest u wymienionych zwierząt, ale skoro już jesteśmy przy zwierzętach, to znalazłam ciekawe przykłady telepatii właśnie u nich:
„Jednym z ciekawszych eksperymentów jest eksperyment z człowiekiem i psem. Właściciel psa wychodził do miasta i za każdym razem szedł inną drogą, a w tym samym czasie jego zachowanie, a także psa było filmowane. Po nieokreślonym wcześniej czasie właściciel podejmował decyzje powrotu do domu. I co się okazało, dokładnie w tym momencie, kiedy właściciel podejmował decyzję powrotu, w tym samym czasie pies reagował i się ustawiał przed drzwiami czekając na swojego pana. I to nie był żaden przypadek, bo tego typu eksperyment był powtarzany z dokumentacją filmową potwierdzającą telepatyczny kontakt między właścicielem, a psem.”
Podobnie zachowuje się mój kot. Jak wracam z pracy, to już w momencie gdy wysiadam z samochodu, mój kot się zwleka ze swojego posłania i idzie mnie powitać do drzwi (relacja mojej Mamy).
„Innym bardzo ciekawym przykładem są ptaki, które lecą w stadach jak np. dzikie gęsi, które lecą w odpowiednim systemie symetrycznym, bez okaleczenia się wzajemnie w gromadzie. Szczególnie ciekawym zjawiskiem stada kilkuset ptaków jest wspólne lądowanie, a po krótkim czasie wspólny start do ponownego lotu. Podobne zjawiska są obserwowane w stadach ryb.”
„Wieloryby posiadają formę komunikacji, która pozwala im wysyłać sygnały do innych wielorybów znajdujących się w odległości setek kilometrów. Niektórzy eksperci mówią, że jest to pewna forma telepatii.”
Ciekawym przykładem oddziaływań telepatycznych u ludzi jest diagnozowanie i bioenergoterapia na odległość. Miałam z tym do czynienia w moim życiu i potwierdzam skuteczność takiego działania, oczywiście tylko u niektórych ludzi.
okropny
Sty 22, 2015 @ 22:03:06
Amper słyszy odgłosy samochodu i pewnie wyleguje się na parapecie.
Ale kotka córki już kwadrans wcześniej czeka na nią w przedpokoju przed drzwiami, nim jej pani podjedzie autem na parking. Więc słyszeć auta nie może. Nie sądzę, żeby potrafiła odczytać godzinę z zegara w kuchni. A w skali roku ściemnia się o różnej porze dnia.
Podobno nie czeka, gdy córka nie wraca bezpośrednio po pracy.
Stada ptaków i ławice ryb tworzą jakby jeden organizm i synchronizację zachowań muszą dokonywać na bieżąco. Nie posądzam je o telepatię, raczej o synchronizację drgań wytwarzanych ruchem i przenoszonych w wodzie. Być może wykorzystują rezonans, który dodaje im energii ruchu. Bo, przecież gdy polują na nie stada drapieżników nie mają czasu na obserwowanie i powtarzanie zachowań przywódcy. Zwierzęta w stadach jednak naśladują i podążają za przywódcą, w sytuacjach zagrożenia kierują się też instynktem, wymieniają też sygnały typu mowa ciała i dźwięki. Od zwierząt cechy te przejęli ludzie i dlatego gromadzili się w rodach i plemionach, wybierali i podporządkowywali się przywódcom. Obecnie tylko niektórym pozostała telepatia, raczej tym wrażliwszym i spokojnym. Pozostali zerkają w GW i TVN lub swoimi sposobami dają sobie radeczkę.
Często, zanim zadzwoni telefon, kilka sekund przed już wiem że za chwilę zadzwoni. A ponieważ najczęściej dzwoni Tata i z nim od zawsze najczęściej kontaktuję się, więc jakaś łączność telepatyczna jest między nami. Widocznie skłonność do telepatii jest większa z osobami, z którymi najczęściej się kontaktujemy. Ale chyba jest jednostronna, bo często dzwoni w czasie, gdy biorę prysznic albo zmywam naczynia w kuchni. Może to woda zakłóca transmisję ?
bazylka
Sty 22, 2015 @ 22:53:07
Amper śpi sobie po przeciwnej stronie mieszkania niż ulica. Jeśli nawet by słyszał odgłosy, to przejeżdża tam mnóstwo samochodów. Czasem moja Mama po jego zachowaniu poznaje, że zaraz wracam.
Z tym telefonem to rzeczywiście też tak czasem mam.
Ale przyszła pora na kolejną kołysankę. Dobrej nocy „Misiu”
okropny
Sty 22, 2015 @ 23:13:25
Jeśli kot słyszy ruch myszek, to i auto usłyszy z daleka. A i rozróżnić potrafi po odgłosach silnika charakterystycznych dla aut tej samej marki, a nawet modelu.
Wszystko we Wszechwiecie wibruje i ma swoje częstotliwości. Niestety wraz z dobrodziejstwami cywilizacji straciliśmy czułość i selektywność odbioru, a które zwierzęta nadal zachowały.
Miłych snów… telepatycznych *)