Czy jest możliwe stworzenie równania dającego szczęście?

Ciężko określić, gdyż dla każdego z nas szczęście jest czymś innym. Chyba wszyscy zgodzimy się co do faktu, że szczęście jest stanem odmiennym od poczucia zadowolenia, dobrostanu, a nawet poczucia dokonania.

Szczęście jest uczuciem innym dla każdego człowieka, niepowtarzalnym. Arystoteles twierdził, że szczęście równoważne jest z cnotą, dobrem i prawdą. Szczęśliwy jest ten, który działa zgodnie z naturą. Tutaj zwykle podawał przykład ryb, które są szczęśliwe, gdyż po prostu pływają. Tymczasem powołaniem człowieka jest życie zgodne z prawdą, gdyż dobro filozof utożsamiał z prawdą. „Gdy jesteśmy szczęśliwi, zawsze jesteśmy dobrzy, ale gdy jesteśmy dobrzy, nie zawsze bywamy szczęśliwi” – napisał Oscar Wild. Znamy to chyba z autopsji, kiedy coś się nam uda niesiemy na skrzydłach naszego szczęścia szczególną energię, która potrafi zdziałać cuda. Inna sprawa czy dobro na pewno przynosi szczęście… Niekoniecznie..

Istnieją między nami „szczęśliwcy”, ci którym los sprzyja. Tymczasem naukowcy udowodnili, że szczęście sprzyja ludziom o pogodnym, wesołym i optymistycznym usposobieniu. Niektórzy w swoich tezach poszli dalej. Daniel Gilbert, profesor psychologii na Uniwersytecie Harvarda w Stanach Zjednoczonych stwierdził, że poziom szczęścia jednostki zależy od jej genetycznego uwarunkowania. Wprawdzie na szczęście mają wpływ wydarzenia losowe, ale generalnie jednostka utrzymuje w trakcie swojego życia pewien stały jego poziom. Jest to spowodowane wydzielaniem przez mózg endorfin, zwanych popularnie hormonem szczęścia. Poczucie braku szczęście też okazuje się być dziedziczone w genach tak jak między innymi depresja. Dodatkowo istotną rolę odgrywają schematy wyniesione z domu. Jeżeli rodzice słabo znosili codzienne stresy i bez przerwy się denerwowali, dziecko ma sporą szansę podzielić ich los.

Wzór na szczęście podał w jednym ze swych licznych aforyzmów Albert Einstein: „Jeśli a oznacza szczęście, to a=x+y+z, gdzie x – praca, y – rozrywki, z – umiejętność trzymania języka za zębami.” Dostojewski zwrócił uwagę na ludzką skłonność do niedoceniania swojej obecnej sytuacji, którą określił aforyzmem: „Bez cierpienia nie zrozumie się szczęścia„. Rzeczywiście, dopóki nie wyjdziemy z ciepłego mieszkania w zimne strugi deszczu albo lodowatą zimę, nie wiemy co nas czeka na zewnątrz, nie potrafimy się zatem cieszyć z ciepła naszego domu.

Zakładając, że nasze życie składa się z wielu równoległych czynności, gdzie codziennie dokonujemy wyborów, co jest ważniejsze, co zasługuje na naszą uwagę, co pozwoli nam się poczuć lepszym człowiekiem, pracownikiem, rodzicem, partnerem można pokusić się o stworzenie wzoru na szczęście.

Każdy ma swój wzór na szczęście  – jaki jest Twój?