… długie życie !
Osoby, które cieszą się życiem w największym stopniu, mają trzykrotnie większe szanse na długowieczność, niż ci, którzy nie wykazują takiej tendencji – potwierdza brytyjskie badanie.
Kurnik czyli… jaja jak berety !
2012-10-24
… długie życie !
Osoby, które cieszą się życiem w największym stopniu, mają trzykrotnie większe szanse na długowieczność, niż ci, którzy nie wykazują takiej tendencji – potwierdza brytyjskie badanie.
okropny
Paźdź 24, 2012 @ 18:05:04
ZUS i KRUS ostrzegają ! Zdrowe odżywianie się i aktywny sposób życia grozi długoletnią wegetacją za groszową emeryturę !!!
bazylka
Paźdź 24, 2012 @ 18:48:54
Najlepszy był na tej stronie komentarz: 2 ząbki czosnku i pół szklanki koniaku – i będziemy zdrowi.
Jestem osobą pogodną, nie lubię się martwić, zdrowo się odżywiam. Powinnam żyć przynajmniej do 80-tki. I w dodatku w przyszłym roku wybieram się na emeryturę. Koniec z pracą od rana do nocy. Trzeba zająć się sobą. ZUS raczej na mnie nie zarobi.
okropny
Paźdź 24, 2012 @ 18:59:57
Z uprawy warzywek trudno dziś wyżyć. Ewentualnie pieczarki lub kwiatki.
Więc zbuduj sobie szklarnię…
bazylka
Paźdź 24, 2012 @ 19:34:09
Rudi jaki szczupły jeszcze i z włosami. Ale szklarnia odpada, pisałam,że nie jestem z zamiłowania ogrodniczką. Czekam na dalsze pomysły zajęć na emeryturze. Chętnie z nich skorzystam, jeśli mi się spodobają.
Poza tym zawsze mogę spotkać takiego Bolka, który weźmie mnie pod pierzynę i będę miała czym się zajmować.
okropny
Paźdź 24, 2012 @ 21:45:25
To może hodowla kotów ? Dostarczę Ci stadko startowe. Masz przecież duże doświadczenie w dokarmianiu. W czasach powszechnego singlowania popyt na koty wzrasta wykładniczo ! Z Bolkiem to zawsze ryzyko, bo może mieć… szklarnię albo dwie. I szukać darmowej siły roboczej, także pod pierzyną.
bazylka
Paźdź 24, 2012 @ 22:03:01
Ale z kotami to kłopot ze zbytem, poza tym nie będę miała warunków na żadne hodowle. Poproszę o inny zestaw propozycji.
Masz rację, że z Bolkiem, to ryzyko. Raczej nie chcę zostać siłą roboczą.
okropny
Paźdź 24, 2012 @ 22:09:08
Przez Internet wszystko można sprzedać.
Można je hodować na balkonie lub na działkach 🙂
To może korepetycje ? Ciało pedagogiczne uwielbia być mądrzejsze i jeszcze brać za to kaskę.
bazylka
Paźdź 24, 2012 @ 22:31:32
Nie musisz być być taki zgryźliwy i dołączać do całych tabunów ludzi, którzy chętnie by wszystkich nauczycieli spalili na stosie. A nauczyciele nie dawaliby korepetycji, jakby uczniowie chcieli uczyć się w szkole, zamiast pajacować.
okropny
Paźdź 24, 2012 @ 22:50:00
Tym głoszących herezje można by na początek przypiec boczki.
bazylka
Paźdź 24, 2012 @ 23:04:57
To rozpalaj ogień. Zaczynamy.
okropny
Paźdź 24, 2012 @ 23:39:43
Popołudniami mam, rozpalone do białości, żagwie w kominku.
Pal też się znajdzie.
bazylka
Paźdź 25, 2012 @ 06:46:25
Nie szkoda Ci opuszczać tego płonącego kominka?
W kominku gorący ogień, u stóp leżące kociaki, na dworze piękny, biały (nierozjeżdżony) śnieg. Żyć, nie umierać.
okropny
Paźdź 25, 2012 @ 12:04:03
Mogłoby być ciekawie, gdybym wpuścił do środka sześć kotów. Barry ganiałby je do skutku.
Potrzebny byłby taki Kociak, który potrafi ‚dorzucać do pieca’, przyrządzać czekoladę, masować plecki…
Inaczej to tylko banalne zajęcie dla palacza i hodowcy kur.
bazylka
Paźdź 25, 2012 @ 15:13:32
To jest oczywiście Twój wybór. Ale zawsze możesz znaleźć sobie takiego Kociaka do masowania plecków. Na „Sympatii” jest pełno takich Kociaków.
okropny
Paźdź 25, 2012 @ 15:21:35
Tu bardziej chodzi o rąbanie drewna i palenie w piecu oraz kominku -)
bazylka
Paźdź 25, 2012 @ 20:23:04
Ależ Ty jesteś chimerny. Tak źle i tak niedobrze.
No, to wracaj do 100-licy. Zimą dobrze mieć w domku cieplutko i nie myśleć o paleniu w piecu. Stolica oprócz zanieczyszczonego powietrza serwuje mnóstwo rozrywek. Z jakich będziesz korzystał? Wszak człowiek zadowolony dłużej żyje. A i w Twoim wzorze na szczęście rozrywki stanowiły znaczącą pozycję.
okropny
Paźdź 25, 2012 @ 20:31:19
Żebyś wiedziała, że tu i tam źle. W mieście mieszkać się nie da, bo smród i tłok. A na wsi to trzeba być ziemianinem i zatrudniać tubylców do prac wszelakich. Najchętniej zmieniłbym klimat na cieplejszy. Podobno w Portugalii jest pięknie, a domy są tańsze niż w Polsce.
Nie żartuj z tymi rozrywkami w 100-licy. Chyba, że myślisz o budowie Metra i Basenie Narodowym.
bazylka
Paźdź 25, 2012 @ 20:43:41
Np. znalazłam taką informacje. W sam raz, żebyś mógł się rozerwać:
Drodzy Użytkownicy! W sobotę 27.10 od godz. 18.00 parkiet Klubokawiarni Art&Cafe w Warszawie będzie należał do osób 50plus!
Wśród przebojów, które dobrze znacie i bardzo lubicie spodziewajcie się niespodzianek muzycznych oraz konkursów z nagrodami! Wieczorek taneczny w wydaniu Art&Cafe to zabawa, uśmiech oraz nowe znajomości. Serdecznie zapraszamy z osobami towarzyszącymi, a także w wersji solo – na pewno znajdzie się ktoś, kto również będzie szukał miłego towarzystwa do szaleństw na tanecznym parkiecie:)
27.10 godz.18.00 – 23.00
Wstęp wolny!
Uwaga! Wyłącznie na hasło „razem50plus” , kawa/herbata lub napój + ciasto domowe za 10zł!
Studio Art&Cafe
Warszawa, ul.Popularna 62a
okropny
Paźdź 25, 2012 @ 21:33:02
Nie kręcą mnie zbiorowe wieczorki taneczne, a poza tym wracam we wtorek.
bazylka
Paźdź 25, 2012 @ 21:48:17
Znaczy się po imprezie?
A co Cię kręci, jeśli chodzi o rozrywki?
okropny
Paźdź 25, 2012 @ 22:08:32
Podskubywanie i przyduszanie drobiu. Najlepiej przy dobrej muzyce i niekoniecznie na parkiecie.
PS. Jak zwykle odbiegliśmy od tematu.
bazylka
Paźdź 25, 2012 @ 22:23:49
Osoby, które cieszą się życiem, żyją dłużej. Ja jestem w temacie. Próbuję się dowiedzieć, co Tobie sprawia radość. No, przecież nie tylko mordowanie drobiu.
okropny
Paźdź 26, 2012 @ 00:14:46
A kto tu mówi o mordowaniu ? Dziś zjadłem fasolkę po bretońsku (własnej roboty), jestem syty, radosny, zadowolony i szczęśliwy jak zawsze. Bo staram się unikać nieszczęść 🙂
bazylka
Paźdź 26, 2012 @ 06:54:16
No, to tak trzymaj. Pamiętaj jednak, że bycie szczęśliwym, a „nie bycie” nieszczęśliwym, to różnica. Ja chyba nie mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa. Mogę natomiast powiedzieć, że szczęśliwa, zadowolona czy radosna bywam. A jak jestem zbyt syta, to się wkurzam na siebie.
Miłego i radosnego dnia, mimo szarugi na dworze.
PS: A podskubywanie i przyduszanie, to nie mordowanie?
okropny
Paźdź 26, 2012 @ 19:46:48
Nie doceniamy tego, że jesteśmy zdrowi, sprawni, mamy gdzie mieszkać i co jeść, mamy stałe dochody etc… A nie wszyscy tak mogą powiedzieć. Są też tacy, którzy nigdy nie będą szczęśliwi, bo ciągle czegoś/kogoś im brak.
PS. Można to zakwalifikować do ‚gry wstępnej’. A dopóki nie ma trupa, to nie ma zbrodni. Nie oglądałaś „Kobry” ?
bazylka
Paźdź 26, 2012 @ 20:04:35
Lisie, jaki Ty jesteś mądry. Normalnie zamurowało mnie.
Szkoda tylko, że stosujesz taką makabryczną grę wstępną. A „Kobrą” i innymi kryminałami wiesz, że się pasjonuję jako posiadaczka inteligencji logiczno – matematycznej. Zawsze chciałam być detektywem. Wiem!!! Na emeryturze to zrobię. Zostanę detektywem. Yes, Yes, Yes!
okropny
Paźdź 26, 2012 @ 20:57:09
Nie kpij ze mnie i/lub nie kadź mi !
A co w niej takiego makabrycznego ? Inni to jeszcze gryzą i…
Niczego nie odkładaj na emeryturę.
Czyli „Na kłopoty B…azylka”.
bazylka
Paźdź 26, 2012 @ 21:29:34
To się zdecyduj: kpię czy kadzę?
Dobra nazwa mojego przyszłego Biura Detektywistycznego. Skojarzenie z Bednarskim też dobre. Ale do przyszłych wakacji muszę wytrwać tu gdzie jestem.
okropny
Paźdź 26, 2012 @ 21:38:43
Poprawiłem na ‚i/lub’.
Faktycznie, przepytujesz i dociekasz jak Bednarski.
A tuż przed wakacjami… dzieci Cię zagospodarują. Jako niańkę i gosposię.
bazylka
Paźdź 26, 2012 @ 21:59:04
Ale moje dzieci jeszcze nie mają dzieci, nawet w drodze, więc niańka im nie potrzebna. Tym bardziej gosposia, która pałętała by się po ich domu.
okropny
Paźdź 26, 2012 @ 22:08:22
Do sierpnia jest 9 m-cy, więc jeszcze mogą zdążyć 🙂
A Twoja forsa też im przyda się. I nawet nie zaprotestujesz.
bazylka
Paźdź 26, 2012 @ 22:24:48
Jaka forsa. Przecież już pisałam, że jestem goła, bosa i bezdomna.
okropny
Paźdź 26, 2012 @ 22:38:36
I tylko to ‚niemanie’ oraz Amper mogą Cię uratować.
bazylka
Paźdź 26, 2012 @ 22:53:04
Rzeczywiście. Dzieci mnie nie wykorzystają finansowo, najwyżej mogą mi pomoc. Przyjaciół mam prawdziwych, nie dla pieniędzy. Jeśli jakiś facet zechce ze mną być, to też na pewno nie dla pieniędzy tylko ze względu na mój urok osobisty. Same korzyści.
okropny
Paźdź 26, 2012 @ 23:12:49
Skoro liczysz tylko na swój urok osobisty, to widocznie musi być on niezwykły.
bazylka
Paźdź 26, 2012 @ 23:23:01
Tak. Właśnie na to liczę. Wszak każda potwora znajdzie swego amatora. Czarownice również.
okropny
Paźdź 26, 2012 @ 23:41:06
Tylko czy znajdzie się taki wśród roślinożernych ? Nie zapomnij o lubczyku !
Tak przypuszczałem, zdradził Cię Amper oraz to zamiłowanie do kotów i zielska wszelakiego.
bazylka
Paźdź 26, 2012 @ 23:47:50
Wcale nie musi być roślinożerny. A jak trafię na właściwego, to odprawię kilka czarów i będzie mój.
okropny
Paźdź 26, 2012 @ 23:50:53
Pamiętaj o… srebrnej kuli i kołku osinowym 🙂
bazylka
Paźdź 26, 2012 @ 23:54:45
Kołek osinowy, to chyba dla wampirów. Tym gatunkiem nie jestem zainteresowana.
okropny
Paźdź 27, 2012 @ 00:00:05
Skuteczny także w przypadku czarownic. Jaś to czarownicę upiekł. Metoda skuteczna, tylko skąd wziąć taki piec i tak dużą szuflę?
bazylka
Paźdź 27, 2012 @ 08:19:45
No wiesz, jeśli jako gęś zmieszczę się w piekarniku to i jako czarownica również.
okropny
Paźdź 27, 2012 @ 14:10:47
Jasne, możesz zmienić postać… np. na zająca.
bazylka
Paźdź 27, 2012 @ 15:00:01
W zająca to zamienia się Kaczka Dziwaczka. Nie pamiętasz?
okropny
Paźdź 27, 2012 @ 15:05:21
Pamiętam, ale skoro kaczka może, to czemu gąska nie ?
Znajoma Kaczka chyba odleciała do ciepłych krajów ? A może zakochała się w jakimś Żurawiu i już cznia Kurnik?
bazylka
Paźdź 27, 2012 @ 22:51:16
Co to znaczy „cznia”?
okropny
Paźdź 27, 2012 @ 23:08:07
„Czniać” kogoś (z gwary młodzieżowej) tzn. stronić, omijać, unikać, lekceważyć…
PS. na jakiej sztuce byłaś ?
bazylka
Paźdź 27, 2012 @ 23:45:14
Pierwszy raz byłam w teatrze w Elblągu. Sztuka znana – „Skrzypek na dachu”.
Bardzo mi się podobało. Dużo się działo: efekty specjalne, tańce, śpiewania – wszystkie te piękne piosenki ze Skrzypka… Ciekawa postać Tewiego.
Chwile spędzone w teatrze, to były bardzo przyjemne chwile.
okropny
Paźdź 28, 2012 @ 11:29:46
To nie była sztuka, a raczej wodewil i powinna być grana w operetce.
bazylka
Paźdź 28, 2012 @ 20:43:32
Nieprawda. Tam nie było arii operetkowych.