… tylko kolor, to styl życia.
Płeć słaba bardzo dużą uwagę przykłada do koloru włosów.
Lubimy przypisywać cechom zewnętrznym określone cechy charakteru. Osoby o naturalnych blond włosach zajmują szczególną pozycję w tym nieformalnym rankingu. Nie owijając w bawełnę, blondynka potocznie znaczy „głupia”. Nie zawsze tak było. Z jednej strony niewybredne dowcipy, z drugiej symbol atrakcyjności. Może dlatego kobiety nadal najchętniej farbują włosy na blond. Tylko, czy te farbowane można nazywać blondi ?
.
Podobno blondi mają też własny język. Ciekawe, co znaczy „Numele Tau” ?
Czyżby: „Numero duo” ?
.
Łatwo można je rozpoznać, nawet po przefarbowaniun na malinowo
.
Urocze i niezastąpione są zarówno jako mamuśki
.
jak i babcie
.
I lepiej nie wiedzieć, ile mają torebek i co w nich noszą.
hau-hau
Lu 01, 2014 @ 18:45:56
Nie każda blondynka jest ‚blondynką’.
Mężczyźni wolą blondynki. Nie wiem, może kojarzą się z seksem, zabawą, a może odwrotnie, bardziej przypominają anioła (chociaż dla niektórych mężczyzn to to samo – seks i zabawa czyli anioł). Coś jasnego kojarzy się z czymś miłym, czystym, w przeciwieństwie do ciemnego. Oczywiście, często niesłusznie, ale tak się kojarzy.
Jeśli młoda dziewczyna przefarbowuje się na blondynkę, to pewnie chce być poprzez to, atrakcyjniejsza dla mężczyzn. A, że nieraz bywa przy tym głupia to i zyskuje określenie ‚głupiej blondynki’. Ale nie wszystkie na takie miano zasługują, można po prostu lubić taki kolor włosów.
Starsze panie często farbują włosy na blond dla wygody, bo łatwiej jest ukryć siwe i nie trzeba tak często farbować.
Ogólnie nie przepadam za włosami blond, tymi żółtymi szczególnie. A już ciemne odrosty, przy reszcie blond, to katastrofa.
Ale zdarza się zobaczyć ładne, takie miodowe z jaśniejszymi akcentami. Kiedyś widziałam taką panią, w dodatku miała gruby warkocz i ładną buzię, coś ślicznego.
Blondynek naturalnych jest chyba mało, nie wiem, może u nas w ogóle rzadko występuje taki kolor włosów.
Mam ciemne włosy, ciemna szatynka w kierunku czarnego. Już farbuję, bo mam dużo siwych i nie bardzo umiem je pokochać. Farba ciemnobrązowa, w sumie daje to efekt czarnych. Raz spróbowałam pasemek blond, ale to było pierwszy i ostatni raz. Stanowczo wolę ciemne włosy.
Kobiety starzeją się szybciej niż mężczyźni. Między innymi, szybciej siwieją. Ale podobno już coraz częściej zdarza się to nawet u trzydziestek. Stąd tyle tego farbowania.
U mężczyzny o ciemnych włosach, takie przemieszanie, taka sól z pieprzem, podoba mi się bardzo. Ale u kobiety, to już tak ładnie nie wygląda.
Ważne, co blondynka ma pod włosami ale w sumie bardziej kusi was, panowie, prawda ? A dlaczego ?
okropny
Lu 01, 2014 @ 19:26:14
Nie miałem do czynienia z blondi, widocznie mój Anioł Stróż mnie dobrze strzeże przed tymi aniołkami.
Trochę dziwnie wyglądają jasne włosy w zestawieniu z czarnymi brwiami.
A czy próbowałaś wyrywać te siwe ? Nie wpadłaś na to.
Uff ! Uspokoiłaś mnie. Zdecydowanie wolę ciemniejsze. Również z uwagi na karnację skóry i resztę kędziorków. Nie popieram depilacji, bo w nich ukrywają się feromony. A bardzo lubię, gdy mnie napadają całym stadem.
Moje kudły są takie bardziej sól z pieprzem, niż rude. Kiedyś te siwe wyrywałem z czoła i teraz nie bardzo chcą rosnąć nad brwiami. Ale mam nadzieję, że po owsiance wkrótce wykiełkują.
Mój wujek miał kiedyś starą szkapę, która nie mogła trawić ziarna owsa. I chudła w oczach, nie miała siły ciągnąć nawet bryczki. Wtedy ojciec doradził wujowi, by karmił tego konia płatkami owsianymi i dodawał marchwi. Po kilku tygodniach i zjedzeniu kilkudziesięciu paczek płatków kobyłka przytyła, nabrała siły, a także pięknej i gęstej sierści. W sumie odmłodniała i nabrała wigoru.
Dlatego wierzę w te płatki, bo na własne oczy widziałem efekt ich działania.
Już zjadłem kilkanaście torebek i dziś zauważyłem gęsty meszek na czaszce.
Klata też robi się kudłata i nie wiem co to będzie na wiosnę ?
Mogę nawet zostać wilkołakiem.
Wilkołaki to ludzie obarczeni klątwą, ale wciąż żywi ludzie. Wampiry natomiast to udręczone dusze zamknięte w martwym ciele. Nie różnią się one zbytnio od zombi czy ghuli. Opinia ta nie jest oparta na durnym zmierzchu czy świetnym wywiadzie z wampirem, lecz na starych podaniach, które można znaleźć w mitologiach.
PS. Jak tam samopoczucie? Czy dociągniesz do poniedziałku ?
hau-hau
Lu 01, 2014 @ 20:32:58
Jak Ty się do tego wszystkiego, jeszcze staniesz śliczny, to już będzie nie do wytrzymania.
I partnerki nie znajdziesz, bo żadna nie sprosta wymaganiom Lisa Idealnego. A chyba potrzebujesz coraz bardziej.
Dobrze, że chociaż ten charakter okropny, jest jakaś nadzieja na choć odrobinę skromności czy pokory.
To mężczyźni wydają fortuny na to, żeby zlikwidować łysinę a tu proszę, płatki owsiane, marchew i rośnie. Przeżywasz chyba drugą młodość.
Mnie łysina u mężczyzny nie razi, ale klata owłosiona to zachęta godna uwagi. Ale, żeby aż wilkołakiem chcieć zostać ? Chociaż ma to i dobre strony, ja na przykład, mogłabym spać sama, wygodnie gdy on by wychodził na żer.
Ale jak zaczną Ci rosnąć bez umiaru, to przystopuj trochę, bo aż strach.
PS. Trochę lepiej, mniej kaszlu i kataru, ale ogólnie kiepsko. Do poniedziałku wytrzymam, bo jestem w domu, gorzej od poniedziałku.
okropny
Lu 01, 2014 @ 20:51:03
Najbardziej, to obawiam się powrotu grzywki, bo może mi wrócić nawyk podmuchiwania w nią.
A poza tym, w pewnych sytuacjach może być bardzo kłopotliwa.
Nie tyle ja Jej potrzebuję, co Ona mnie. Wiadomo przecież, że kobiety 45+ to istne diablice i potrzebują „uczuć” w ilościach hurtowych. I chyba nie muszę tego udowadniać.
Jeszcze nie zbadałem, po czym bardziej rośnie, po marchwi czy po owsie ? Bo, nadal nie mam asystentki do przeprowadzenia doświadczeń. Ale i nad tym już pracuję.
To już raczej trzecia młodość albo nawet czwarta.
Ale rośnie i nie w postaci kudłatego futra tylko miłej w dotyku sierści, z bujną pręgą od serca do kity. Normalnie cud malina, aż samemu miło pogłaskać to cudo.
A czy protestowałabyś, gdyby chciał Cię „ukąsić” podczas snu ? Albo ugryźć w to i owo ? I co byś powiedziała ?
bazylka
Lu 01, 2014 @ 19:13:42
A ja jestem blondynką trochę rozjaśnioną pasemkami. Siwych włosów nie mam, więc nie muszę farbować, ale taki kolor włosów mi się podoba. Ale Hau-Hau, rozjaśniłaś mi pewną sprawę. Cały czas się zastanawiałam, dlaczego do mnie ustawia się taka kolejka facetów, a to po prostu ze względu na mój kolor włosów. No nie mogę się od nich opędzić.
hau-hau
Lu 01, 2014 @ 19:26:45
Jak miło Cię usłyszeć.
Zazdroszczę Ci. Do mnie wcale się nie ustawiają, bo jestem brunetką.
Ale mimo to nie przefarbuję się.
I siwych nie masz, a to rzadkość w naszym wieku.
Co słychać ?
okropny
Lu 01, 2014 @ 20:00:06
Pewnie robisz zbyt groźne miny albo wyczuwają, że jesteś wybredna.
Albo blask urody ich odstrasza lub onieśmiela.
Mogą też podejrzewać, że wymagasz szczerości.
bazylka
Lu 01, 2014 @ 19:57:48
Wygrzewam się w domku, bo mam od tygodnia ferie. No i już sobie odpoczęłam. Trochę robię porządki domowe. Współczuję Ci, że się tak rozchorowałaś. To nic przyjemnego.
A z tymi włosami, to wszystko zależy od karnacji i od naszego przyzwyczajenia. Ja kiedyś spróbowałam pomalować się na ciemno i nie mogłam na siebie patrzeć.
Z tą kolejką to oczywiście żartowałam.
okropny
Lu 01, 2014 @ 20:04:55
Witaj Raczku, od tygodnia sprzątasz ?
Współczuję Amperowi, pewnie był siedem razy kąpany.
Ale co dalej, jak spędzisz resztę ferii ?
bazylka
Lu 01, 2014 @ 20:14:04
No nie tylko sprzątam. Czytam książeczki, spotykam się ze znajomymi, trochę popołudniami pracuję.
Amper ma się dobrze i nie znęcałabym się nad nim kąpiąc go.
A w przyszłym tygodniu podobnie. W poniedziałek mam smutną rodzinną wyprawę, a potem tym bardziej będę się wygrzewać przed lutowymi dojazdami do pracy.
okropny
Lu 01, 2014 @ 20:24:33
Podobno w połowie lutego ma nadejść *wiosna*, więc czy podjęłaś albo zamierzasz jakieś przygotowania do niej, typu ćwiczenia gimnastyczne, biegi z kijkami… ?
Bo, jak wiesz motylki nikomu nie darują. A wszelka obrona przed nimi jest skazana na porażkę. Zwłaszcza, że organizm oczyściłaś z toksyn i mogły się namnożyć w sposób niekontrolowany.
bazylka
Lu 01, 2014 @ 20:43:41
Na razie motylki śpią przytłoczone mrozami i wichurami. Jak przyjdzie wiosna będę się o nie martwić. Gimnastykować się nawet planowałam, ale na planach się skończyło. Kijki w takie mrozy w ogóle nie wchodzą w grę. Jestem ciepłolubna. Ale u Ciebie Lisie widzę, że motylki całkiem żwawo sobie poczynają. Chyba mieszkasz w innym klimacie niż ja.
okropny
Lu 01, 2014 @ 20:57:26
Wtedy, gdy nie jestem lisem, bywam także motylem i uwielbiam zapylać.
Dziewczyny, wyczuwam już *wiosnę* ! I pora zastąpić mole motylkami !
Hmmm, muszę ograniczyć marchew, bo zaczynam mieć ciągoty jak zając lub królik. A to lisowi nie przystoi i czyni go bezbronnym..
hau-hau
Lu 01, 2014 @ 20:44:28
A ta wiosenna prognoza to skąd ? Ja słyszałam o chwilowej odwilży, a później o jeszcze silniejszych mrozach.
Miałam tyle zmienić na wiosnę, nie strasz mnie, że to już niedługo.
U Ciebie, Lisie namnożyło się motylków, to widać, słychać i czuć. Nawet wiosny już byś chciał.
okropny
Lu 01, 2014 @ 21:14:13
To tylko instynkt, dziki instynkt.
Po 15 lutego zima nas opuści, czuję to całym sobą.
Dnia przybyło, a więcej światła to więcej hormonów i feromonów.
Przygotujcie się psychicznie na ich atak, niespodziewany zresztą.
hau-hau
Lu 01, 2014 @ 20:46:35
Tak, Bazylko, w jednej minucie mamy tę samą myśl. Widać bardzo.
Może trzeba temu Lisowi jakoś pomóc ?
bazylka
Lu 01, 2014 @ 20:52:05
No wiesz, Ty masz większe możliwości. Mieszkasz na miejscu. Poza tym jesteś brunetką, a ON takie woli. W razie czego możesz przyjąć rolę Pogotowia Ratunkowego.
hau-hau
Lu 01, 2014 @ 20:54:21
Pomóc teoretycznie. Na kontakt osobisty nie miałabym odwagi. Jeszcze mi życie miłe.
bazylka
Lu 01, 2014 @ 21:06:53
No coś Ty! Tak Cię zachęca i uwodzi, nie zrobiłby Ci krzywdy. Raczej przyjemność. Do piekarnika to On wrzuca gęsi i kaczki, a nie podobne do lisów pieski lub milusie foczki.
okropny
Lu 01, 2014 @ 21:09:38
Mylisz się, nie jadam na surowo. Co najmniej rozpalam do czerwoności, aż skwierczą i jęczą z radości.
hau-hau
Lu 01, 2014 @ 21:19:28
Nie znasz jednak upodobań Lisa. Nie wiesz jakiej kobiety potrzebuje ?
Moich też nie. Ani tego co dla mnie może być krzywdą.
Zresztą słyszysz, jakąś czterdziestkę chciałby rozpalić.
okropny
Lu 01, 2014 @ 21:34:13
Foczusiu, coraz bardziej odnoszę wrażenie, że Ty sama dla siebie jesteś krzywdą. Dlaczego Ty sobie to robisz ? Włącznie z nienoszeniem ciepłej bielizny i chorobami z tego wynikającymi ?
Jeśliby tak przyjrzeć się obiektywnie bliżej, to różnicie się tylko w szczegółach i głównie charakterami. A przecież każdą można przefarbować i odchudzić lub podtuczyć, a loch zmienia każdy charakter na łagodny.
Dlatego jutro udaję się na bal z okazji 80-rocznicy urodzin mojego wujka i wyrwę tam co tylko się nawinie. Oby tylko nie mądrzyła się za bardzo i była miła. Bo, z mądralami to tylko oszaleć można i zestarzeć do końca dni moich. Amen.
okropny
Lu 01, 2014 @ 21:21:09
A co proponujesz ? Jesteś chora, więc może zabawę w dr ?
Mam pieczątkę i recepty, bańki też gdzieś leżą. Zrobimy cięte bańki.
Są niezwykle skuteczne i w poniedziałek rano będziesz już zdrowa.
Zbadam też wahadełkiem i różdżką, full service. A zdrowie gwarantowane.
Oczywiście bez żadnych podtekstów ero czy cUś tam. Albowiem mam zasady i podczas pierwszej wizyty nie uwodzę. A przynajmniej staram się bardzo.
Tylko nie jestem pewien, czy nie jesteś zbyt słaba na moje terapie.
hau-hau
Lu 01, 2014 @ 21:30:05
Na wszelki wypadek odpowiadam: jestem zbyt słaba.
okropny
Lu 01, 2014 @ 21:36:42
W takim razie Twoje szanse na przeżycie do poniedziałku gwałtownie zmalały. Ale będę trzymał kciuki i słał najlepsze dodatnie energie.
Tylko właź pod pierzynę !
bazylka
Lu 01, 2014 @ 20:49:36
Widzę Hau-Hau, że i Ty zauważyłaś motylki u Lisa.
Ja byłam przeziębiona w ostatnim tygodniu przed feriami, ledwie dociągnęłam na gripexach. Ale w poprzednią sobotę prawie cały dzień spałam i chyba ten sen tak mnie wyleczył. Ty też powinnaś dużo spać, chociaż jutro.
okropny
Lu 01, 2014 @ 21:23:38
Gdybyś dała znać, to wysłałbym porcję energii uzdrawiającej.
Bo, szkoda życia na sen.
bazylka
Lu 01, 2014 @ 21:29:39
Sen jest bardzo dobry na chorobę, ale porcja energii na pewno też się przydaje. No to ratuj Hau-Hau, a nie siedzisz bezczynnie.
okropny
Lu 01, 2014 @ 21:41:42
A co ja robię od rana ?
Jest za słaba i mogłaby zejść podczas moich terapii.
Sama widzisz jaka uparta jest i trudna do leczenia.
Bez lochu nie da rady z nią po dobroci.
Poczekamy, aż poprawi się.
bazylka
Lu 01, 2014 @ 21:27:59
A propos baniek, to ja umiem stawiać bańki. Stawiałam swoim dzieciom. Najpierw takie ogniowe, a potem kupiłam w aptece takie, że próżnię robi się strzykawką i efekt jest taki sam. Bardzo dobry wynalazek, ale po bańkach przynajmniej dwa dni nie powinno się wychodzić z domu, tylko siedzieć w ciepełku.
okropny
Lu 01, 2014 @ 21:44:44
Płonące są skuteczniejsze i całkiem bezpieczne. Lepiej też naciągają.
W kieliszku jest niewiele spirytusu, a oparzyć też jest trudno.
Bez związania tej chorej, to raczej byłoby niemożliwe.
hau-hau
Lu 01, 2014 @ 21:41:53
Jednak determinacja. Lis będzie rwał co się nawinie.
Skumulowało się, hormony, feromony i dziki instynkt.
Mam nadzieję, że będą tam same staruszki. 🙂
okropny
Lu 01, 2014 @ 21:47:37
Staruszka też człowiek. Ważne, żeby zdrowa była.
Bo, co z tego, że ktoś ma 45+ skoro ledwo dyszy ?
I nawet nie ma siły & odwagi na wizytę dr Lisa.
bazylka
Lu 01, 2014 @ 21:54:02
Jest pełen nadziei, ale pewnie skończy się „na winie” lub na wódeczce. Taki bal pewnie odwiedzą panie w godnym wieku. Ale przecież takie Lisowi odpowiadają, głównie z charakteru. Ciągle przecież wspomina, jak to drzewiej bywało i jakie to kiedyś były wspaniałe kobiety.
okropny
Lu 01, 2014 @ 22:10:16
Doszły mnie słuchy, że wujek zaprosił też młodsze. Będę także filmował, a wiadomo że reżyserowi żadna nie oprze się. Nawet, gdyby bardzo tego chciała.
Racja, coraz bardziej przekonuję się, że współczesne babeczki 18+ do 65- nie nadają się na życiowe partnerki. A ja już za stary jestem na ciągłe podchody, randkowanie… zresztą jak długo tak można bez utraty zdrowia ?
A jakie wymagania mają, że Ho-HOoooo !
Najwyższa pora szukać w innej grupie wiekowej, wśród kobiet miłych, udomowionych, gotujących smacznie i piekących, prasujących, uczynnych, opiekuńczych… mądrych życiowo i o podobnych poglądach. Bo, nie zamierzam reszty życia spędzić na ciągłym dopasowywaniu i tolerowaniu.
hau-hau
Lu 01, 2014 @ 21:58:08
Byłam już u doktora. Poczekam z chęciami na nową terapię, może po tej przejdzie.
No to zdrowych staruszek, ewentualnie najgłupszych blondynek. Może docenisz panie w średnim wieku po takim doświadczeniu.
okropny
Lu 01, 2014 @ 22:13:42
Doceniam doświadczenie, bo sam jestem nieźle doświadczony.
Ale wiem też, że nadmiar doświadczenia również przeszkadza w życiu.
Żartuję, będę grzeczny, będziecie ze mnie dumne. Zapewniam.
hau-hau
Lu 01, 2014 @ 22:26:44
Za późno na zapewnienia, słowo się rzekło.
A może nie rezygnuj, odprężysz się, będziesz spokojniejszy. I dla nas lepszy.
Tylko w jakim przedziale wiekowym, skoro od 18 do 65 są złe ?
I kto tu ma wymagania nie z tej ziemi ?
Pa, dobrej nocy. 🙂
okropny
Lu 01, 2014 @ 22:29:10
Wypij ciepłe mleczko z miodem i masełkiem.
I ciepło ubierz się, koniecznie skarpety i rękawiczki.
Miłych i zdrowych snów.
bazylka
Lu 01, 2014 @ 22:30:05
Ale przecież Ty jesteś okazem zdrowia, więc skąd Ci się bierze strach przed jego utratą?
Więc mówisz, że moherowy berecik i pełnia szczęścia?
Masz rację, reżyserowi żadna się nie oprze. Oby były takie, którym Ty nie będziesz chciał się opierać.
okropny
Lu 01, 2014 @ 22:35:38
Żadne zdrowie nie jest nieskończone.
Oprócz nawiedzonych są także w normie.
W tańcu pozwalam każdej się oprzeć i przytulić.
Niestety, taki milusi jestem od urodzenia. Czasem źle na tym wychodzę, ale czekam na swojego Janioła.
Już ja ich tam rozbawię, będą wyskakiwali przez okna.
bazylka
Lu 01, 2014 @ 22:48:26
Byle nie wujek, bo jeszcze następne urodziny się nie odbędą. A tak dobrze Ci się zapowiadają. To musisz się chyba dobrze wyspać przed tym balem. O której chadzasz spać?
Pozwalasz oprzeć się i przytulić? Już żałuję, ze nie jestem na ten bal zaproszona.
okropny
Lu 01, 2014 @ 22:58:39
Wujka zatrzymam, bo jest niezwykle fajny, lubi i potrafi pożartować oraz czuje blues’a. We dwóch potrafimy nieźle podkręcić atmosferę spotkań.
Na niejednym weselu, z naszym udziałem, poszukiwano pampersów.
Zawsze chodzę spać, gdy… zasypiam. Zwykle około północy, a czasami i tuż przed 3 rano. Dlatego nie mam żadnych problemów z zaśnięciem.
Wczoraj do późna oglądałem świetny film pt. „Morderczy przyjaciel”, o zmodyhikowanym genetycznie psie, który tak mnie wzruszył, że musiałem napić się mleka, by zasnąć.
W częściach jest na YT pod hasłem: Man’s Best Friend
Sam dowiedziałem się dopiero przedwczoraj; ojczulek miał iść sam, a dziś utworzyła się cała delegacja. Całe szczęście, że wujo wynajął klub.
bazylka
Lu 01, 2014 @ 23:15:28
No to udanej imprezy życzę i żeby te pampersy się w porę znalazły. Dobranoc.
okropny
Lu 01, 2014 @ 23:22:19
Dzięki i cześć. Też idę spać, bo jutro będzie ciężki dzień.