… jesienią.

Wybrałam się dzisiaj na długi, jesienny spacer. Chciałam zobaczyć, jak pięknie wyglądają drzewa, krzewy, trawy, rzeka i jezioro.

Pogoda, jak nie jesienią. Błękitne niebo, słońce, ciepło i przyjemnie. Po krótkim czasie zdjęłam polar i zostałam na krótki rękaw,  bo było za gorąco.

Zrobiłam dla Was trochę zdjęć, żebyście podziwiali razem ze mną.

Pierwsze zdjęcie nad Iławką:

Image

Żaglówki w jednym z mniejszych portów na Iławce:

Image

Potem spacer nad jeziorem, w tle wyspa i żaglówki w marinie:

Image

Pusta plaża:

Image

Ścieżki spacerowe i rowerowe nad Jeziorakiem:

Image

Jeszcze rzut oka na jezioro:

Image

I ostatnia prosta do domu:

Image

Jak się tak idzie w słońcu, patrząc w błękitne niebo, wszystkie problemy zostają gdzieś daleko.

Jakoś tak mam, że z wiekiem coraz bardziej rozczulam się nad pięknem przyrody.

Na wiosnę zachwycam się zielenią i budzącą się do życia przyrodą, latem dojrzałą bujnością kwiatów, drzew i innych roślin, jesienią pięknymi barwami liści a zimą wszechotaczającą bielą i puszystym śniegiem.

A problemy?

Jest ich wiele, czasem takie, że nie widać ich rozwiązania Ale od jakichś 10 lat stosuję metodę, którą stosowała Scarlett O’Hara w „Przeminęło z wiatrem”. W krytycznych momentach mówię sobie:

„Nie mogę teraz o tym myśleć, bo oszaleję. Pomyślę o tym jutro.”

I pomaga. Następnego dnia pojawia się jakiś pomysł, jakieś światełko w tunelu. Oczywiście sama muszę wszystko załatwić, zorganizować, zarobić. Nowy dzień daje jednak zawsze więcej energii i więcej pomysłów.

Dlatego uszy do góry. O problemach pomyślicie jutro, a dzisiaj lub jutro idźcie na długi jesienny spacer.

A po jesiennym spacerze proponuję jesienną zupę z dyni. Taką dzisiaj ugotowałam. Na słodko-ostro. Dodałam imbir, goździki, pieprz, skórkę pomarańczową, cukier waniliowy i cukier. Oczywiście eksperymentowałam, ale smak wyszedł super. Zagęściłam mąką ze śmietanką i oddzielnie ugotowałam lane kluski.

Image

Kolejna porcja słonecznej, rozgrzewającej energii. Była pyszna!

A na deser Czerwone Gitary: