Strona główna

Kiedy mężczyzna…

19 Komentarzy

… jest atrakcyjny dla kobiety ?

Nie od dziś znanym faktem jest, że spora część mężczyzn nie ma pojęcia, jakie cechy powinien mieć mężczyzna, aby być atrakcyjnym dla kobiet.

Materialne rzeczy takie jak pieniądze, wygląd, oraz niematerialne; osobowość, wykształcenie, władza itp. dla niektórych też mają znaczenie, jednak nie zawsze .

Co jeszcze ma wpływ na atrakcyjność mężczyzn?

1439230672_9xmd7u_600

1.Wzrost

Większość kobiet woli wyższego mężczyznę. Idealna różnica to 10 – 12 cm. W sam raz tyle, żeby założyć buty na obcasach i nadal nie przewyższać partnera. Oczywiście, jeśli kobieta nie chodzi w szpilkach, to do przyjęcia jest również mężczyzna równy wzrostem. Sporadycznie, ale coraz częściej, słyszy się o parach, w których kobieta jest wyższa od mężczyzny. Widzimy zatem, że ten wyższy wzrost mężczyzny od wzrostu kobiety nie musi być regułą.

2. Zdrowie

Kiedy spotyka się potencjalnego partnera pierwszy raz, podświadomie podoba się w nim wszystko, co świadczy o dobrym zdrowiu i kondycji. Natomiast każde zaburzenie, jak np. duży brzuch, ubytki w uzębieniu, ziemista cera, mogą być sygnałem późniejszych kłopotów. W naszym wieku tych ewentualnych mankamentów może być więcej, chociażby z tej racji, że nasz organizm trochę się już zużył. Jednak zdrowy wygląd świadczy o tym, czy ten ktoś dba o siebie. Dlatego ja zwracam również uwagę na sposób odżywiania, zdrowy tryb życia i unikanie różnego rodzaju używek.

3. Zapach

Już przy pierwszym kontakcie zapach może dyskwalifikować albo zachęcać do dalszej znajomości. Największe jednak znaczenie w tej kwestii mają podobno feromony, czyli naturalnie występujące związki zapachowe wydzielane przez żywe organizmy (w tym ludzi), służące do niewerbalnej komunikacji z innymi.

Jeśli pasują, to nie ma na nie mocnych 🙂

4. Poczucie humoru

Kobiety uwielbiają mężczyzn, którzy potrafią rozbawić je w kryzysowej albo kłopotliwej sytuacji. Nie bez znaczenia jest ono również podczas rozmów, wymiany poglądów czy zwykłej ludzkiej komunikacji.

1482531390_o6qiyn_600

Dla mnie ważna jest także inteligencja (niekoniecznie wykształcenie), mądrość życiowa, zainteresowania i pasje. No, i żebym nie musiała go utrzymywać 🙂

Dla niektórych kobiet ważne są także inne rzeczy, np. sposób ubierania, zawartość portfela, „kolor” samochodu czy willa z basenem 🙂

Z pewnością, ile jest kobiet, tyle jest różnych oczekiwań wobec mężczyzn. Ja wymieniłam ważniejsze aspekty tego zagadnienia,  może Wy wymienicie kolejne ?

Jak to Lis wielokrotnie powtarzał, musimy sobie najpierw uświadomić cechy upragnionego partnera. Tylko dlaczego rozglądając się dookoła, i obserwując zachowania mężczyzn obdarowanych partnerkami, te nasze wyobrażenia i marzenia mają się nijak do tego, z jakimi mężczyznami kobiety są w związkach. Czyżby rzeczywiście taki był obraz atrakcyjnego mężczyzny ?

 

 

 

Szóste urodziny.

1 komentarz

6a58126dfe81d15040886e6e1367be21

Może to nie jest Wielki Jubileusz, ale minęły nam… Szóste Urodziny.
Tworzyć – tworzymy, ale ciągle mamy mało zabierających głos w dyskusjach, zwłaszcza w języku polskim.

Zatem z okazji urodzin życzymy sobie, żeby nasi Czytelnicy chętniej i liczniej włączali się do dyskusji oraz częściej do nas zaglądali.
Pozdrawiam wszystkich urodzinowo 🙂

12_logo_konkursu_mam_6_lat

Historia…

1 komentarz

… pewnej przyjaźni.

Trochę się spóźniłam z tym wpisem, bo miał być na Dzień Kota, ale mam nadzieję, że i tak chętnie przeczytacie.

54e39370c5612_o

Jak ludzie traktowali koty w przeszłości? Były czczone i uznawane za półbogów, następnie tępione i uznawane za wcielenie diabła. Dlaczego wciąż wzbudzają tyle emocji?

Jeszcze niedawno wiele źródeł podawało, że udomowienie kota miało miejsce 4 tysiące lat temu w starożytnym Egipcie. Najnowsze badania pokazują jednak, że mogło to nastąpić znacznie wcześniej. Wskazuje na to m.in. odkrycie szczątków kota, którego pogrzebano u boku człowieka ok. 9,5 tys. lat temu, na terenie Cypru.

W starożytnym Egipcie były złote czasy dla kotów. Pełniły one istotną rolę w życiu społecznym i religijnym. Ich wizerunek pojawiał się na malowidłach w grobowcach. Były też utożsamiane z Bastet, boginią miłości i płodności. Bóstwo przedstawiano jako kobietę z głową kota – dlatego zwierzęta te otaczano szczególną opieką.

20e3970e70000ea0

O wyjątkowym traktowaniu kotów świadczy to, że je po śmierci mumifikowano, chowano na kocich cmentarzach, a opiekunowie pogrążali się w rozpaczy i przeżywali żałobę, którą wyrażali goląc brwi.

Niestety, wraz z nastaniem Średniowiecza dobre czasy dla kotów skończyły się. Co prawda w średniowiecznej Europie koty były bardzo pomocne w gospodarstwach domowych, ponieważ skutecznie odstraszały i łowiły gryzonie, zapobiegając tym samym rozprzestrzenianiu się groźnych chorób zakaźnych. Jednak z czasem zaczęto je uważać za wysłanników diabła, zwłaszcza te koty o czarnej sierści. W wyniku tych przesądów koty były często poddawane licznym torturom – palono je na stosach i okaleczano.

Na szczęście Średniowiecze wreszcie minęło, a w epoce Odrodzenia, a następnie Oświecenia, stosunek do kotów się zmienił. Ich wielkim miłośnikiem był Leonardo da Vinci, według którego „najmarniejszy kot jest arcydziełem”.

W czasach nowożytnych koty coraz częściej pojawiają się w literaturze, malarstwie i innych dziedzinach sztuki.

Obecnie koty to bohaterowie wielu chętnie oglądanych filmów czy internetowych filmików. Na Instagramie czy Facebooku powstają grupy wielbicieli kotów. Sympatia ta jest widoczna nie tylko w wirtualnej rzeczywistości. Badania pokazują, że kot jest w prawie co trzecim polskim domu.  Są również ludzie, którzy zajmują się kotami wolno żyjącymi, dokarmiają je i wspierają przygotowaniem domków noclegowych na zimę.

Dobrze by było, żeby i koty, i ludzie żyli sobie bezkonfliktowo i mogli w spokoju chadzać sobie własnymi drogami. A jeśli już ich drogi się spotkają, niech dają sobie dużo przyjemności i radości.

Miłośników kotów na Świecie nie brakuje. Wśród nich często znajdują się malarze, piosenkarze, aktorzy i inne znane persony tego świata, których splendor czasem spływa także na swoich kocich pupili. John Lennon, Kurt Cobain, Pablo Picasso, John Travolta, to jedynie kilku znanych i lubianych, którzy miłości do swoich kotów nie ukrywali.

Maryla Rodowicz:

5946472-maryla-rodowicz-z-kotem

Ewa Wachowicz:

8746685-ewa-wachowicz-i-kot-stefan-1125-1500

John Lennon:

John Lennon nuzzles a siamese cat

Sławni wielbiciele kotów:

Krystyna Sienkiewicz, aktorka i wielka miłośniczka zwierząt, tak opisała różnicę między psem a kotem: „Pies myśli o swoim opiekunie: dba o mnie, karmi mnie, wychodzi ze mną na spacer, bawi się ze mną – jest bogiem. A kot: dba o mnie, karmi mnie, wychodzi ze mną na spacer, bawi się ze mną – jestem bogiem!” .

I patrząc na to, jak sławni tego Świata traktowali swoich pupili, trudno się z myśleniem kota nie zgodzić.

Oto garść przykładów:

Raymond Chandler – amerykański twórca kryminałów traktował swoją kotkę perską jak „osobistą sekretarkę”.

Dantes – XVIII wieczny francuski poeta miał kotkę, która trzymała mu w łapkach świecę, kiedy ten pracował. Dzięki takim wyczynom kotka stała się sławna w całym Świecie i opisywał ją nawet warszawski „Monitor” z 1797 roku.

Karol Dickens – miał kotkę, która potrafiła wyczuć zmęczenie swojego opiekuna i łapką gasiła świecę, kiedy ten kończył pracę. Od początku była kotem literackim, ponieważ przyszła na świat w pracowni pisarza.

Thomas Stearns Eliot – brytyjski poeta i dramaturg. Został nagrodzony literacką nagrodą Nobla. Przeszedł do historii jako twórca wierszy, które do dziś są śpiewane w musicalu „Koty”.

Jurij Gagarin – dwa razy w tygodniu sprowadzał samolotem specjalną karmę z Paryża dla swego ulubionego Persa.

Ernest Hemingway – zakupił krowę, aby mieć mleko dla swych 40 kotów. Tym najukochańszym pozwalał jeść przy stole.

Freddie Mercury – często się pokazywał w kurtce, na której były uwiecznione wszystkie jego koty. Miał kilkoro ulubieńców, rozpieszczał je do niemożliwości, a kocicy imieniem Delilah poświęcił nawet piosenkę (na ostatniej płycie „Innuendo”, 1991).

Wolgfang Amadeusz Mozart – hodowca psów i kotów.

Edgar Allan Poe – autor mrocznych opowiadań, często przedstawiał koty jako zwierzęta złowrogie. Muzą zbioru opowiadań „Czarny kot” była kotka pisarza, Catarina.

Kardynał Richelieu – do tego stopnia kochał swoich 14 kotów, że w testamencie zapisał im dużą część majątku.

Leonardo da Vinci – powiadał, że nawet najmniejszy kot jest arcydziełem.

Salvador Dali – kataloński surrealista Salvador Dali miał kolumbijskiego Ocelota o imieniu Babou. Od kiedy Dali kupił go w latach 60. XX wieku, nie odstępował Ocelota na krok. Według wielu informacji Babou towarzyszył swojemu opiekunowi, nawet podczas zamorskich podróży. W domu malarza kot miał swoją własną kanapę z jedwabnym obiciem, stojącą przed marmurowym, rzeźbionym kominkiem. Anegdota dotycząca ekscentrycznego artysty głosi, że Dali zabrał Ocelota do restauracji na Manhattanie. Obecność dzikiego, egzotycznie wyglądającego zwierzęcia wywołała panikę wśród większości gości. Podobno Dali, aby uspokoić niektóre panie, skłamał, że Babou to zwykły kot z namalowanymi cętkami.

Winston Churchill – dla swojego czarnego kocura Nelsona przeznaczył specjalne miejsce w gabinecie i jadalni.

Jarosław Kaczyński:

images

Miłośnikami kotów byli również: car Rosji Piotr Wielki, Abraham Lincoln i Jerzy Waszyngton, Włodzimierz Lenin, Marcin Luter, Maurycy Ravel i obecnie nam panujący Jarosław Kaczyński. Za to kotów bał się… wielki wódz Napoleon.

 

Jeszcze…

7 Komentarzy

… w zielone gramy.

Byłam w kinie na filmie „Plan B”. Widziałam wcześniej zwiastuny i tak myślałam, że będzie mi się podobał. Nie będę go streszczać, bo nie o to chodzi. Lepiej samemu go obejrzeć.

Zaczął się dosyć ostro, ale później dostarczył mi wielu wzruszeń. I my, i ludzie wokół nas, często jesteśmy postawieni w takiej sytuacji, że świat nam się kończy i dalej nic już nie ma. W obliczu tragicznych czy niedobrych zdarzeń dochodzimy do wniosku, że nie jesteśmy w stanie dalej żyć. Film nam mówi o tym, żeby się nie poddawać. Czasem sam los i przypadkowo spotkani ludzie wyznaczają nam nowe drogi.

00075DI0A1AD0YS5-C122

A na koniec była przepiękna piosenka w wykonaniu Darii Zawiałow , która wywołała u mnie nawet łzy wzruszenia. Chyba dlatego, że tak bardzo mnie dotyczył, w którymś momencie życia, ten koniec własnego świata.

Przytaczam tekst tej piosenki, gdyż jest bardzo ważny dla wielu osób, które muszą zacząć życie na nowo i wdrożyć plan B.

Ja już teraz wiem, że życie się kończy tylko wraz ze śmiercią. Dopóki żyjemy, zawsze „musi coś być za zakrętem”.

Wy też pamiętajcie o tym, że jeśli nie wyszedł plan A, to jest jeszcze mnóstwo liter w alfabecie 🙂

” JESZCZE W ZIELONE GRAMY ”        Tekst: Wojciech Młynarski

Przez kolejne grudnie, maje człowiek goni jak szalony
A za nami pozostaje sto okazji przegapionych
Ktoś wytyka nam co chwilę w mróz czy w upał, w zimie, w lecie
Szans niedostrzeżonych tyle
I ktoś rację ma, lecz przecież…

Jeszcze w zielone gramy, jeszcze nie umieramy
Jeszcze któregoś rana odbijemy się od ściany
Jeszcze wiosenne deszcze obudzą ruń zieloną
Jeszcze zimowe śmiecie na ogniskach wiosny spłoną

Jeszcze w zielone gramy, jeszcze wzrok nam się pali
Jeszcze się nam pokłonią ci, co palcem wygrażali
My możemy być w kłopocie, ale na rozpaczy dnie
Jeszcze nie, długo nie.

Więc nie martwmy się, bo w końcu
Nie nam jednym się nie klei
Ważne, by choć raz w miesiącu mieć dyktando u nadziei
Żeby w serca kajeciku po literkach zanotować
I powtarzać sobie cicho takie prościuteńkie słowa.

Jeszcze w zielone gramy, jeszcze nie umieramy
Jeszcze się spełnią nasze, piękne dni, marzenia, plany
Tylko nie ulegajmy przedwczesnym niepokojom
Bądźmy jak stare wróble, które stracha się nie boją.

Jeszcze w zielone gramy, choć skroń niejedna siwa
Jeszcze sól będzie mądra, a oliwa sprawiedliwa
Różne drogi nas prowadzą, lecz ta która w przepaść rwie
Jeszcze nie, długo nie.

Jeszcze w zielone gramy, chęć życia nam nie zbrzydła
Jeszcze na strychu każdy klei połamane skrzydła
I myśli sobie Ikar, co nie raz już w dół runął
Jakby powiało zdrowo to bym jeszcze raz pofrunął.

Jeszcze w zielone gramy, choć życie nam doskwiera
Gramy w nim swoje role, naturszczycy bez suflera
w najróżniejszych sztukach gramy, lecz w tej co się skończy źle
Jeszcze nie, długo nie.

Wymagania

17 Komentarzy

Zaglądam czasem do blogu „Mężczyzna szczery do bólu”. Język może, czasami, zbyt ostry, jak dla mnie, ale wiem że młodzież takim językiem teraz się posługuje. Pracując w szkole oswoiłam się co nieco. Ważniejsze jest jednak to, że jego autor pisze sporo o relacjach damsko-męskich. Mam jednak wrażenie, że jako przedstawiciel młodego pokolenia, ma zupełnie inne spojrzenie na te sprawy, niż obecny w Kurniku męski przedstawiciel starszaków. Mimo wszystko warto porównać obydwa spojrzenia ku zadowoleniu lub ku przestrodze. A na pewno po to, żeby je przemyśleć.

Przytoczę tutaj jeden z wpisów:  https://szczerydobolu.pl/kobiece-wymagania/ i przedstawię swoje rozważania na ten temat. Może to się niektórym paniom i Lisowi nie spodoba, ale właściwie, przeważnie, zgadzam się z autorem tego posta.

Chodzi w zasadzie o wymagania stawiane mężczyznom przez kobiety i kobietom przez mężczyzn. Uważam, że jeśli w ogóle stawiamy komuś wymagania, to zawsze powinniśmy zacząć od siebie, niezależnie od płci.

traffic_wernisaz_nie_czytasz_nie_ide_z_toba_do_lozka_000

Poruszone w blogu wymagania to: czytanie, ćwiczenia, zdrowe odżywianie i zarabianie na siebie. Jednym słowem dbanie o swoje zdrowie, rozwój intelektualny i niezależność finansowa. I ja uważam, że taka powinna być wartościowa kobieta i wartościowy mężczyzna. Niestety, nie zgodzę się z autorem, że przekłada się to na znalezienie partnera. I młodzi ludzie, i starszaki mają z tym problem, bo stosunek do życia jest zbyt konsumpcyjny. Ludzie sami nie wiedzą, czego chcą. Niby są samotni, niby szukają partnera, ale jak przychodzi do podjęcia decyzji to wycofujemy się, uciekamy, rezygnujemy. Boimy się odpowiedzialności za drugiego człowieka, szukamy ideału mimo, że sami ideałem nie jesteśmy.

Aerobic

Przytoczę pewną historię rodem z „Sympatii”, która mnie kiedyś spotkała. Napisał do mnie pewien pan – samotny, z wyższym wykształceniem, figurą troszkę zaokrągloną, ale z wyglądu do przyjęcia. Po krótkiej korespondencji zaczęliśmy rozmawiać przez telefon. Rozmawiało nam się dosyć dobrze i wyglądało na to, że znajomość zacznie się rozwijać. Postanowiliśmy przejść na Skype. Przy pierwszej rozmowie „na wizji” ów pan poprosił mnie, żebym mu pokazała, czy mam wszystkie ręce, nogi i palce. Rozbierać mi się nie kazał 🙂 , ale ja zapytałam się, czy gdybym nie miała np. jednej piersi, to czy by nie chciał się ze mną spotykać. Powiedział, że nie, bo przecież kaleka mu niepotrzebna do życia. Nieważne, czy mam te piersi obie czy nie, ale nie skomentowałam jego wypowiedzi, tylko się rozłączyłam. Na tym niby skończyła się nasza obiecująca znajomość.

Minęło gdzieś ok. pół roku i ten sam pan odezwał się do mnie znowu. Chyba ma zaniki pamięci, skoro nie pamiętał mnie po tylu rozmowach. Wysłał mi tzw. oczko, które ma treść „Oczko dla Ciebie, co słychać?” (jakby ktoś nie wiedział) Odpisałam: „U mnie wszystko w porządku. Co prawda odkręcam na noc lewą rękę i prawą nogę i wyjmuję oko do szklanki, ale jest OK. Daję radę”

No i proszę. Uznał, że jestem dowcipna i bardzo chciał mnie poznać.  ZNOWU !?!? 🙂

Tak to jest z facetami (bo przecież nie napiszę z mężczyznami, w tym miejscu nie ta kategoria). Sami nie wiedzą, czego chcą.

Myślę, że panowie z  portalu „S” też mogliby podać takie przykłady. Wcale nie wybielam kobiet, bo wiem jakie mogą być.

Niektóre kobiety pisały do autora w komentarzu:  “Kobiecie, która spełnia te 4 punkty niepotrzebny jest mężczyzna!“

Tak jak autor, nie zgadzam się z tym. Mężczyzna i kobieta nie powinni być razem ze sobą, bo jedno zarabia pieniądze a drugie sprząta i gotuje. Powinni być ze sobą, żeby cieszyć się swoją bliskością, żeby wspierać się we wzajemnym rozwoju, ale również żeby wspierać się w trudnych chwilach. Powinni być ze sobą nie po to, żeby wzajemnie na sobie pasożytować, ale po to, żeby być równoprawnymi partnerami.

190912_zakochana_para_dlonie_spacer

Podoba mi się również, że autor podkreślił jak ważna jest dla kobiety praca. Żeby kobieta czuła się pełnowartościowa i niezależna, powinna pracować, rozwijać się i mieć swoje pieniądze, a nie czekać na łaskę swojego pana i władcy. Absolutnie nie rozumiem kobiet, które uważają inaczej. Uroda i piękno przemijają, a niezależni panowie mogą wtedy robić wszystko, co chcą. Dobrze by było, żeby kobieta wtedy też mogła zrobić to , co uważa za stosowne i nie zostawać na lodzie bez niczego.

Szkoda w tym wszystkim tego, że tych „zajebistych” kobiet i tych „zajebistych” mężczyzn jest coraz mniej, a jeszcze muszą trafić na siebie w tym gąszczu różnych ludzi.

Trochę pesymistycznie to wygląda, co ?

Gwiazdki…

3 Komentarze

…naszego dzieciństwa.

1

Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia i następne dni będą wypełnione pracą i przygotowywaniami do wigilii i świąt. Dlatego chciałabym dzisiaj złożyć świąteczne życzenia wszystkim, którzy tu zaglądają.

Życzę Świąt białych, pachnących choinką, skrzypiących śniegiem pod butami, spędzonych w ciepłej, rodzinnej atmosferze, pełnych niespodziewanych prezentów. Świąt dających radość i odpoczynek, oraz nadzieję na Nowy Rok, żeby był jeszcze lepszy niż ten, który właśnie przemija.

2

Święta mają dla każdego człowieka inny wymiar. Dla ludzi głęboko wierzących jest to witanie, ciągle na nowo, Syna Bożego, który przychodzi na świat. Dla przeciętnego człowieka, niezbyt gorliwego  w swojej wierze, to wolne dni pełne spotkań rodzinnych, pójście na pasterkę, pośpiewanie kolęd, przełamanie opłatkiem. Dla ludzi niewierzących to także bardzo wzruszające święta, pielęgnowanie tradycji, spotkania rodzinne, z przyjaciółmi czy w zakładach pracy.

Jednak największą radość ze świąt mają dzieci. To one, z wielką niecierpliwością, wypatrują pierwszej gwiazdki i czekają, kiedy wreszcie przyjdzie Mikołaj.

W naszym wieku przeżyło się już tych świąt trochę więcej, niż dużo. Nie wszystkie jednak pamięta się tak samo. Większość z nich właściwie zlewa się, gdyż były, prawdopodobnie, bardzo podobne.

U mnie w domu wigilia zaczynała się zawsze modlitwą. To oczywiście zasługa mojej Mamy. Przez długie lata  tą modlitwą był Anioł Pański. Później dzieliliśmy się opłatkiem i składaliśmy sobie życzenia.

3

Wigilijne potrawy w moim domu, to kapusta z grzybami duszona na oleju i podawana z ziemniakami. Następnie smażony karp, pierogi z kapustą i grzybami, no i śledzie w różnej postaci. Na deser podawane były racuszki drożdżowe i kompot z suszonych owoców. Jak pewnie zauważyliście, nie podawano w moim domu barszczu z uszkami. Nie wiem dlaczego. Moja Mama swój dom rodzinny miała na Mazowszu, niedaleko Maciejowic. Jak jechała w rodzinne strony mówiła, że jedzie do Polski. Widocznie u niej w domu nie podawano na wigilię barszczu z uszkami. Później, w moim domu, wprowadzałam na wigilię inne potrawy, np. rybę po grecku, kluski z makiem, czy wymieniony wcześniej barszcz z uszkami. Kluski z makiem się jednak nie przyjęły i przestałam też smażyć racuszki drożdżowe. Barszcz z uszkami natomiast pozostał.

4

Przez te wszystkie święta dostałam mnóstwo prezentów, raz tańszych, raz droższych. Bywało różnie.

Ale z dzieciństwa pamiętam dwa:

Gdy miałam około 5 – 6 lat, dostałam komplet filiżanek z dzbanuszkiem, taki do zabawy. Te emocje pamiętam do dziś. Jaka to była radość! Drugi prezent, który pamiętam, dostałam mając chyba 11 lat. Były to prawdziwe buty z łyżwami, czyli figurówki. Tej radości też nigdy nie zapomnę, a na łyżwach spędzałam potem każdą wolną chwilę.

Ciekawa jestem, jakie prezenty ze swojego dzieciństwa Wy pamiętacie. Może podzielicie się swoimi wspomnieniami? To przecież, między innymi, wspomnienia tworzą naszą duszę, naszą wrażliwość, nasze nastawienie do życia.

Zapraszam serdecznie 🙂

 

Matriarchat ?

3 Komentarze

Nie jestem historykiem i nie przeprowadzałam żadnych badań na temat dominującej roli kobiet na przestrzeni dziejów. Mogę się tylko powołać na artykuły, które pojawiły się na ten temat w sieci.

Dobrze wiemy, że to jednak mężczyźni byli zwykle dominującą płcią, chociażby ze względu na przewagę fizyczną. Są jednak badania, które mówią na temat matriarchatu w niektórych rejonach świata i w różnych okresach trwania naszej ziemskiej cywilizacji.

Oto jeden ze znalezionych tekstów:

„Mniej więcej do czasu przybycia Ariów (ok. 3,5 tys. lat temu) w kulturze dawnej Europy i Bliskiego Wschodu dominował tak zwany matriarchat. Był to system organizacji społecznej, w którym dominującą rolę odgrywała kobieta. Dzisiaj wydaje się to być niepojęte, ale dawnymi czasy to kobiety mogły mieć wielu mężów, a majątek dziedziczyło się w linii żeńskiej. Kluczowa rola płci pięknej wynikała z jej „boskiego” daru rodzenia. Stąd też mówimy o „matce ziemi”, a nie ojcu, bo ziemia rodzi plony niczym kobieta. Dominująca pozycja płci żeńskiej w tym bardzo dawnym świecie była też widoczna w formie kultu. W epoce neolitu i wcześniej (czyli dobrych kilka tysięcy lat przed naszą erą) naczelnym bóstwem była kobieta – bogini płodności, znana z wielu przedstawień, m.in. słynnej Wenus z Willendorfu. Całe jej ciało było uosobieniem płodności i dobrobytu – dobrze odżywiona, o bardzo pełnych piersiach, z wyraźnymi organami płciowymi, często pokazywana jako brzemienna. Ten wręcz magiczny szacunek dla kobiet jest typowy dla wielu pierwotnych kultur. Na przykład tubylcy z Nowej Gwinei tak bardzo bali się tajemnicy menstruacji i poczęcia, że krwawiące i brzemienne kobiety wysyłali do specjalnych domów odosobnienia.

04feaa40bb0b38d8bcac62823030473a

Kult ten ma też swoje źródło w archetypie matki, czyli takim psychologicznym prawzorcu wyrytym w świadomości ogółu ludzkości. Wszyscy w chwili narodzin wychodzimy z wnętrza kobiety, która była naszym „domem”. Nic więc dziwnego, że w pradawnych kultach archetyp ten przybierał niekiedy formę całkiem dosłowną. Kobieta stawała się symbolem jaskini, domu, który daje schronienie. Matka ziemia dawała życie, potem żywiła swoje dzieci, otaczała opieką, by na koniec przyjąć je z powrotem do swego łona w chwili pogrzebu.

Pozycja kobiet w tym dawnym świecie może wydawać się zaskakująca, ale ma swoje racjonalne podstawy. Wiążą się one z początkami rolnictwa. Zapewne to kobiety krzątające się wokół domowej jaskini wynalazły pierwsze narzędzia rolnicze. Z czasem to ziemia, a nie przynależne mężczyznom polowania, zaczęła być głównym źródłem utrzymania ludzi. Siłą rzeczy taka zmiana musiała wpłynąć na dominującą pozycję płci pięknej, która w pewnych odległych zakątkach Europy utrzymywała się nawet do średniowiecza. Żyjący wtedy na północnych skrawkach Wielkiej Brytanii Piktowie, do czasu zlania się z aryjskimi Celtami, wciąż praktykowali matriarchat. Wraz z zaginięciem ich sposobu życia Europa stała się regionem wyłącznie „męskim”.

Świat ludzi żyjących we wspomnianym matriarchacie związany był z uprawą ziemi, polowaniami, zbieraniem plonów, czyli wszystkim tym, co dawała matka-natura. Stąd też przewodnia rola kobiet w tych społecznościach i ich stosunkowo łagodne usposobienie. W ich wierzeniach światem nie kierował znany nam męski, groźny bóg wojny, rzucający gromy i mordujących przeciwników. Główną siłą sprawczą i bóstwem była matka-natura, czyli już z samego założenia dużo łagodniejsza istota. Nie było to oczywiście bez wpływu na zachowanie ludzi. Bardzo rozwinięta kultura Mohendżo-Daro z doliny Indusu nie miała regularnych armii. Archeolodzy odkryli rozwinięte wielotysięczne miasta, w których pobudowano tak zaawansowane udogodnienia jak kanalizacje, brukowane ulice, ogrody miejskie, piętrowe budynki. Mimo całego tego dorobku cywilizacyjnego nie odkryto żadnych przedstawień wojowników, a elementy uzbrojenia znajdowane są bardzo rzadko. Mało tego, niewielkie było też rozwarstwienie tych dawnych cywilizacji, a wszyscy ludzie żyli mniej więcej na równym poziomie. Znaleziono za to sporo przedstawień wspomnianej bogini-matki.”

Źródło {  http://forum.gazeta.pl/forum/w,210,150682739,150682739,Matriarchat.html  }

W „Historii kobiet” w Wikipedii  {  https://pl.wikipedia.org/wiki/Historia_kobiet  }

z kolei napisano:

„W wielu społeczeństwach o organizacji plemiennej, o horyzontalnej, nieznacznie ustratyfikowanej strukturze społecznej często mamy do czynienia z bardzo dobrą pozycją kobiety.

Arapaho_woman_Pretty_Nose,_1879,_restored

Taki stan stwierdzono wśród Indian Ameryki Północnej. Znane są przypadki plemion, w których wodzami (sachemami) były kobiety (np. lud Wampanoag – słynnymi ich wodzami były Awashonk i Wetamoo). Wśród Irokezów sachemem był mężczyzna, ale władzę polityczną faktycznie miały jedynie kobiety, tworzyły one bowiem tzw. Radę Kobiet, która podejmowała decyzje i wybierała tegoż wodza (mężczyźni nie mieli prawa głosu). Mężczyzna w wielu plemionach Indian wprowadzał się do domu kobiety, która mogła często uzyskać rozwód po prostu wystawiając jego koc i sprzęt bojowy i myśliwski za drzwi. Taki układ nie był jednak odwróconą formą patriarchatu, lecz systemem egalitarnym, gdyż kobiety nie miały tego rodzaju władzy nad mężczyznami, po prostu podziały przebiegały inaczej, znacznie bardziej egalitarnie. Kultura Apaczów Jicarilla z kolei opierała się na bardzo silnej rywalizacji między płciami. W okresie pionierskiej kolonizacji wschodniego wybrzeża Ameryki Północnej zdarzały się nawet nierzadko przypadki ucieczek kobiet osadników do Indian, którzy je lepiej traktowali.”

Wszyscy zapewne znamy historię Amazonek. Co prawda jest to historia z mitologii greckiej, ale w każdej bajce są elementy prawdy.

„Amazonki to w mitologii greckiej naród albo plemię wojowniczych kobiet.

Amazonki

Wywodziły się od boga Aresa i nimfy Harmonii. Zamieszkiwały wybrzeża Morza Czarnego lub Trację, albo też środkową Scytię (na równinach na lewym brzegu Dunaju), bądź też północne wybrzeże Azji Mniejszej u stóp Kaukazu.

Były niezależnym narodem, tworzyły społeczność wyłącznie kobiecą, mężczyzn uważały za gorszych. Były niezwykle waleczne. Strzegły swoich terenów pokonując o wiele liczebniejsze armie składające się z mężczyzn.

Ubierały się w skóry dzikich zwierząt, świetnie ciskały oszczepem i strzelały z łuku. Miały tarcze w kształcie półksiężyca i hełmy ozdobione piórami.

Utrzymywały stosunki z cudzoziemcami, żeby podtrzymać ród. Swoje potomstwo płci męskiej zabijały lub kaleczyły (oślepiały albo okulawiały) bądź oddawały ojcom na wychowanie, dzieci płci żeńskiej kształciły w sztuce wojennej.

Sądzono, że Amazonki usuwały dziewczętom pierś, aby nie przeszkadzała im w napinaniu cięciwy łuku lub rzucaniu dzidą.”

Źródło:  {   https://pl.wikipedia.org/wiki/Amazonki_(mitologia)  }

Nie znamy oczywiście historii dominacji płci z czasów, z których nie pozostały nam żadne przekazy słowne czy pisemne oraz dowody materialne, wiemy natomiast, że pojawienie się różnego rodzaju religii powodowało, że kobieta traciła swoją rolę w społeczeństwie. Pozycję kobiet sprowadzano wtedy przeważnie do roli służącej i nałożnicy.

W Europie kobiety były przeważnie dyskryminowane i tak jest do dzisiaj. Może nie w takiej skali, jak kiedyś, ale ciągle walczymy o równe prawa wszystkich ludzi. Jeśli dzisiaj jest kobietom lepiej, to z pewnością zawdzięczamy to feministkom.

Czy dzisiaj kobiety pełnią gdzieś rolę dominującą? Dziwne, ale są na Ziemi  takie miejsca, gdzie w różnym stopniu,  kobiety są ważniejsze od mężczyzn.

Oto 10 takich miejsc na świecie, zachęcam do poczytania:

http://niewiarygodne.pl/gid,15683956,img,15684105,kat,1017185,title,10-miejsc-na-swiecie-gdzie-kobiety-panuja-nad-mezczyznami,galeriazdjecie.html?smgajticaid=61a652

Jeszcze o…

5 Komentarzy

… świecie kobiet.

W dzieciństwie naopowiadano nam bajek o samotnych dziewczynach, które wybawiał z opresji królewicz na białym koniu, a potem żyli razem długo i szczęśliwie. Bajki te: o Kopciuszku, Śpiącej Królewnie czy Królewnie Śnieżce już wtedy, w dzieciństwie, próbowały nas programować. Nasze matki i otoczenie wpajały nam bzdurne, fałszywe zasady i zwyczaje. Nasze umysły były infekowane i zatruwane od najmłodszych lat.

maxresdefault

Pamiętaj dziewczyno, tylko mężczyzna da ci szczęście. Kobieta bez mężczyzny jest jak but bez pary, jak guzik bez pętelki, jak garnek bez ucha czy jak róża bez kolców.

Pamiętaj dziewczyno: bez mężczyzny będzie ci źle, pusto, smutno, samotnie i ogólnie będziesz zerem. A jak zostaniesz starą panną, to poniesiesz totalną życiową klęskę.

Jeśli dziś zajrzymy do plotkarskich gazet, historia się powtarza. Zakochane gwiazdy, szczęśliwe celebrytki w towarzystwie swoich partnerów – dopiero teraz rozkwitają! Nareszcie układają sobie życie! No, bo przecież bez partnerów były niewidoczne! Nie było ich! Tylko z kimś są kimś !

Ale żeby nie być samą, samotną, bez mężczyzny, musimy robić wszystko, żeby go zdobyć i przytrzymać. Mnóstwo porad daje nam nasz urzędujący w Kurniku Lis. On WIE, że tylko właściwe zachowanie, grzeczne i uległe, a także właściwy ubiór pomogą dostąpić kobiecie tego szczęścia i zaszczytu: zdobyć mężczyznę i „zostać kimś”.

admphotostwo172782

Wmówiono nam, że choćbyśmy nie wiem co osiągnęły, jak były fajne, mądre i zabawne, dopóki nie mamy kogoś do pary, to wszystko nie jest nic warte.

Ale nawet, jeśli już mamy tego mężczyznę, to nie łudźmy się, że mężczyźni docenią cię jako człowieka. Ciągle jesteś tylko kobietą, za którą to oni chcą decydować.

Pomijając wypowiedzi podczas spotkań towarzyskich, gdzie często przy kobietach opowiada się seksistowskie żarty, przy pełnej aprobacie zadowolonych z siebie , rechoczących szowinistów, mamy całe mnóstwo osób publicznych i polityków, którzy wypowiadają się w mediach w podobnym tonie.

Dlaczego tak jest? Bo mężczyźni tak łatwo nie zrezygnują ze świata urządzonego według ich potrzeb. Od zarania dziejów to oni decydowali o wszystkim i wolno im było wszystko. Kobieta była tylko urządzeniem do zaspokajania ich potrzeb – różnych. Dlaczego mają ustąpić i jeszcze narazić się potężnej instytucji stojącej na straży ich męskich przywilejów – Kościoła Katolickiego. Co do tego panuje w polityce krajowej pełna zgoda.

Smutne, że popierają to niektóre kobiety, skutecznie zaprogramowane przez męskie plemię (bardzo modne ostatnio określenie na grupę ludzi).

Tak właśnie wygląda nasz świat! Świat, w którym kobiety istnieją jako „żywy towar” lub „zasłona dymna”.

Najlepsze dla mężczyzn w tym świecie są głupiutkie „blondynki”, najlepiej młode (bo starzenie się kobiet jest przecież przestępstwem)  i szczupłe (chociaż sami przed sobą noszą duuuże brzuchy spożywcze), które śmieją się, kiedy trzeba i milczą, kiedy trzeba.

A kobiecość mierzy się wysokością szpilek i głębokością dekoltów.

475455601-638x425

/bardzo wygodne buty, polecane kobietom przez ortopedów  😦 /

 

 

 

Andrzejkowe życzenia

5 Komentarzy

Drogi Nadredaktorze – Lisie, z okazji Twoich imienin i niedawno obchodzonych urodzin przesyłam, w imieniu swoim i naszych czytelników, najserdeczniejsze życzenia:

Szczęścia, by każdy dzień przynosił radość

Radości, by uśmiech nie znikał z Twojej twarzy

Uśmiechu, by przeganiał zmartwienia

Beztroski, by żyć w pomyślności i zdrowiu

Pomyślności i zdrowia, by realizować marzenia

Spełnienia marzeń, by odnaleźć szczęście…

100 lat, 100 lat!!!

Gąska Bazylka

Maski

2 Komentarze

„Życie to jest teatr – mówisz, ciągle opowiadasz…

Życie to jest tylko kolorowa maskarada…

Wszystko to zabawa, wszystko to jest jedna gra…

Przy otwartych i zamkniętych drzwiach – to jest gra… „

1

Nie ma chyba takiej osoby, która byłaby zawsze sobą w pełnym sensie znaczenia tego słowa… Nie ma człowieka, który powie, że cały czas jest sobą i bez względu na wszystko nie zakłada żadnej maski…

W naszym życiu pełnimy różne role. Jesteśmy małżonkami, rodzicami, znajomymi, przyjaciółmi, dziećmi naszych rodziców czy pracownikami. Te role zobowiązują nas do określonych zachowań. Inaczej zachowujemy się w pracy, inaczej przy dzieciach, inaczej na spotkaniach ze znajomymi, a jeszcze inaczej przy naszych rodzicach.  Teatr naszego życia trwa ciągle. Świat jest sceną, a ludzie aktorami. Nakładanie masek na twarz jest często koniecznością.

I czasami zakładamy je codziennie… Ukrywamy przed światem, przed innymi naszą prawdziwą twarz… Robimy to, bo chcemy, żeby postrzegano nas inaczej, niż  w rzeczywistości… Nie każdy zaakceptowałby nas bez maski… Ktoś mógłby wykorzystać przeciwko nam to, co skrywamy głęboko w sobie… Ubieramy maski ukrywając swoje emocje… Żeby kogoś nie zranić… Żeby się komuś przypodobać… Albo po prostu, bo tak jest łatwiej… Bo tak jest wygodniej… Bo tak jest prościej… Bo tak wypada…

I to chyba nie jest nic złego, dopóki jesteśmy świadomi tego, w jakim celu to robimy.

I to chyba nie jest nic złego, jeśli tak postępując, nie krzywdzimy innych.

I to chyba nie jest nic złego, jeśli przed sobą potrafimy stanąć bez maski i zobaczyć, kim jesteśmy naprawdę.

Myślę, że w młodości tych masek zakładamy więcej, gdyż więcej spełniamy ról. W moim wieku przeważnie przestaje być to potrzebne. Łatwiej być sobą, ale i tak nie zawsze jest to możliwe.

Myślę, że dopóki żyjemy wśród ludzi i kontaktujemy się z innymi ludźmi, takie maski są koniecznością.

Chciałabym jednak, żeby chociaż moi najbliżsi byli gotowi przyjąć mnie taką, jaką jestem i nie próbowali mnie zmieniać na siłę. Wiem, że to i tak nic nie da, a może spowodować nakładanie kolejnych masek.

słowa: Edward Stachura, muzyka: Jerzy Satanowski

Older Entries Newer Entries